sobota, 11 sierpnia 2012

3. Oceny-Westeros, czyli zagłębmy się w głęboki bełkot (1/3)

http://oceny-westeros.blog.onet.pl/

Jest to jedna z tych ocenialni tematycznych, gdzie nie tylko wszystko podporządkowane jest motywowi przewodniemu, ale też oceniający mają obowiązek pisać miniopowiadania dla stworzenia klimatu. Dziełka te okazały się być na tyle, hm... interesujące, że aż doczekały się osobnej analizy
Do załogi Niezatapialnej Armady nie mam wprawdzie nawet podskoku, a poza tym analizowanie po kimś to trochę jak kopanie leżącego... Ale kiedy przejrzałam oceny, włosy mi dęba stanęły ze strachu i poczułam w sobie Misję. 

Ostatnie wątpliwości rozwiał jednak komć Katji:

"Nie przejmujcie się! Bardzo lubię czytać Wasze oceny, i sądzę, że są jedne z najlepszych w blogosferze obecnie. Mało kto, tak angażuje się w pisanie ocen, dopieszcza styl i słownictwo, czyta w całości (TAK!), tłumaczy błędy. Tamci analitycy, analizatorowie, analizatorzy (mi tam wsio rawno xD) czepiają się, aby się czepiać nie zawsze ze zrozumieniem niestety. Może część krytyki była słuszna, ale, przecież, to, jakie opowiadania piszecie (ja je tam lubię... :D) nie mówi nic o Waszych ocenach. A oceny są naprawdę dobre. Powiedziałabym raz jeszcze, że jedne z najlepszych, ale nie będę się powtarzać. Jednakowoż mam nadzieje, że nie zamkniecie ocenialni tylko dlatego, że komuś się nie podoba Wasza twórczość, bo zawsze znajdzie się jeden, czy dwóch idiotów.

Czekam na następną ocenę,

~Katja, 2012-08-09 22:09


Powiedzieć o tej ocenialni, że jest okropna, to mało; jest szkodliwa jak diabli. Choć na ogół czytanie złych ocen sprawia mi szczerą radość, tym razem byłam bliska załamania nerwowego. Widać to zresztą w analizie, która do lekkich nie należy. Pisałam ją głównie w celach dydaktycznych, tak dla przykładu; obiegowa opinia jest wszak taka, że jeśli ktoś ma styl zawiły, kwiecisty i na full wypchany trudnymi słowami, zna się na rzeczy i można mu wierzyć.
Otóż nie.

Analiza będzie w częściach, bo mimo mojej tytanicznej pracy i wielu nerwów nie udało mi jej na dziś dokończyć, a że jutro znowu wyjeżdżam, nie chcę, żeby był zastój. Części zapewne będą trzy, bo całość jest dość długa. Przewidywane terminy kolejnych analiz to sama końcówka sierpnia i połowa pierwszego tygodnia września. Jeśli jednak Oceny-Westeros poszłyby tylko w dwóch rzutach, analizy należy spodziewać się pod koniec pierwszego tygodnia września. 
Jest też opcja, że nigdzie nie wyjadę ze względu na brak paszportu, ale tego wolałabym nawet nie rozważać. :/

Aha, z góry przepraszam za wszystkie moje błędy literówkowo-ortograficzne. Ze względu na pośpiech nie miałam jak przekazać analizy mojej becie (strasznie ałtoreczkowo to brzmi, noale). Niestety jestem dyslektykiem i choć przed publikacją przeczytałam analizę jeszcze raz w celu wyłapania ewentualnych potknięć, obawiam się, że coś mogło mi umknąć (i pewnie umknęło). W razie czego wytknijcie mi błąd w komentarzu, ja zaś poprawię go, gdy tylko dorwę się do komputera.

Szklani samobójcy
Ocenia: Elsanne
1. Pierwsze wrażenie 
Wiele osób twierdzi, że jest ono niezwykle ważne. Osobiście uważam, że ma ogromny wpływ na nasze postrzeganie, ale nie stoi na piedestale w mej drabinie wartości. 
Kiedy ładuję blog Lishy zamykam na chwilę oczy. 
Ponieważ już nie widzę, co piszę, beztrosko zapominam o przecinku.
Kiedy ponownie je otwieram, porywają mnie drapieżne odcienie fioletu. 
Przykro mi, takimi rzeczami to tylko do psychiatry. 
Blog uporządkowany, schematyczny, co bardzo cenię. Ale czy mogę zaufać tym początkowym dobrym wróżbą?
Nie, bo to pułapka. Wróżba jest tylko jedna, natomiast robi sztuczny tłum, stwarzając klony-iluzje. Dlatego pomyślałaś o niej w liczbie mnogiej.

Poza adresem jestem zmuszona zainteresować się belką. W tym właśnie momencie nie wiem czy ogarnia mnie szczęście z powodu,  iż autorka lubi zawiłe stwierdzenia zmuszające czytelników do chwilowej kontemplacji, czy może igra jedynie z odwiedzającymi, zmuszając również mnie do chwilowego zniechęcenia. Może jest w tym jakaś taktyka?
Może testuje Twoje reakcje? Test chyba oblałaś, bo aż trzy razy udało się Ciebie do czegoś zmusić. Nie dość, że zewnętrznie sterowana, to jeszcze niestabilna emocjonalnie. :/
(...) Reasumując bezsprzecznie, pierwsze wrażenie bloga o adresie szklani-samobójcy zachęca do przeniknięcia w jego treść. 
Reasumując bezsprzecznie - podliczając dla pewności na kalkulatorze?
Ciężko mi za cokolwiek zganić autorkę do czasu zapoznania się z zawartością nadmiernie tajemniczego menu. Drogowskazy wydają się być wybitnie kreatywne, co bardzo przekonało mnie do bloga. Pomimo wszystko, czytając pewne niuanse miałam szczerą ochotę się pośmiać. 
Niuanse (stąd) - drobne, lecz istotne cechy lub elementy czegoś: By dobrze zrozumieć tę sprawę, trzeba poznać wszystkie jej niuanse. Niuanse towarzyskie.
Z Wikisłownika: "drobna, subtelna różnica, ledwo dostrzegalna zmiana; odcień" 
Niuansów się nie czyta, niuanse się zna/poznaje, ewentualnie widzi. Ale Ty widocznie zdolną bestią jesteś.

2. Grafika 
(...)Kolorystycznie – monotematycznie. Kwitując krótko, ale to zupełnie nie przeszkadza, bowiem wprowadza klimat, który na blogu gościć powinien. 
 Wyobrażam sobie teraz klimat jako strudzonego wędrowca, o którym krążą legendy i o którego względy wszyscy maniakalnie zabiegają. A kolorystyka wprowadza go z pompą na salony, bo tak wypada.
Czcionki widoczne, bynajmniej ja nie mam z nimi problemu. Szablon ma trochę pikseli, ale rzutuje to dla mnie pozytywnie. 
Litościwie założę, że oceniająca zna mroczną prawdę o "bynajmniej" i po prostu tym razem padło jej na szyk zdania. Natomiast poprawna jest tylko forma "rzutuje na".

3. Treść i jej pochodne 
Oceniająca odsłania swoją prawdziwą twarz iluzjonisty składniowego:
Odnoszę przytłaczające moją osobę, wrażenie, że historii Lillith brak ładu i składu. Pytanie - DLACZEGO? Wieloaspektowość tego problemu jest przerażająca. Opiera się to zarówno na braku pogłębionej psychiki bohaterów, czy choćby wielokrotnym zaprzeczeniom.
Ten fragment jest tak wieloaspektowo źle napisany, że ojapitolę. T.T
Celując w wyszukany styl, piszesz cholernie pretensjonalnie (wrażenie przytłaczające moją osobę, no proszszsz...) oraz gubisz się w interpunkcji (pierwszy przecinek w pierwszym zdaniu nie ma racji bytu, za Chiny Ludowe nie wiem, skąd go wytrzasnęłaś) i składni (to coś po przecinku w ostatnim zdaniu).
 W niektórych fragmentach fakty przeczą same sobie.
 Tym gorzej dla faktów. 
Jak mniemam, chodziło o brak spójności wewnętrznej opowiadania?
(...) Pozostawianie kreacji czytelnikom i ich wyobraźni jest przedobrzoną (moja nie rozumieć) wymówką z twojej strony. Wielu czytających z pewnością chciałoby wiedzieć, czy Lillith jedzie przez las bukowy, liściasty,* czy iglasty, czy domy są drewniane, czy z kamienia, a może ze szkła?? (Żeromski, przewraca się wiadomo gdzie). 
Z powodu tych dwóch znaków zapytania? Środek nie zawsze jest złoty, więc albo jeden, albo trzy.  
* http://www.prosteprzecinki.pl/przecinek-przed-czy
Bardzo brakuje ubarwienia i uszczegółowienia rzeczywistości, w której osadzona została historia. Przez to również (świadomie lub nie) odbierasz sobie możliwość pogłębienia portretu psychologicznego bohaterów. Koniec końców, wielu znanych autorów posługiwało się otaczającą przyrodą, aby takowego zabiegu dokonać. 
Odebrania sobie możliwości kompletnej kreacji bohaterów?
Lisho, czy mnie pamięć nie myli i nadmieniłaś w swoich rozważaniach kilka słów o powieści? W takim wypadku fabuła wielowątkowa „Szklanych samobójców” nie przekonuje mnie do siebie. 
W sumie też tego nie lubię, jednak co to ma do rzeczy?
Oczywiście głównym winowajcą jest niepohamowana akcja, płynąca byle płynąć. Gdyby wszystkie powieści się nią zaraziły to m.in. „Kod Leonardo da Vinci” miałby dziesięć stron i wstęp z odautorskim bełkotem. W końcu w owej książce Dan Brown opisał wydarzenia z kilku dni. Odnosząc mą mała dygresję do opowiadania Lishy, stwierdzam, że pominęła kilkadziesiąt wydarzeń z fabuły, które spowolniłyby akcję i lepiej nakreśliły świat przedstawiony wraz z bohaterami. Moje pseudo konfabulacje opierają się na kilka przesłankach i pytaniach do autorki. 
*facepalm* Przedrostek pseudo- zapisujemy łącznie z rzeczownikami pospolitymi: pseudoartysta, pseudonarzeczony, pseudofilozof. Z rzeczownikami będącymi nazwami własnymi przedrostek zapisujemy z łącznikiem: pseudo-Polak, pseudo- Presley, pseudo-Murzyn (stąd). 
A teraz tłumaczenie Trudnego Słowa (za ciocią Wikipedią):
Konfabulacja, wspomnienie rzekome – pochodzący z łaciny termin oznaczający opowiadanie o wydarzeniach, które mówiący zmyślił, często zapełniając tym sposobem lukę w swojej pamięci.
Przyznam, że naprawdę nie wiem, czy to tylko taki śmiszny, toporny żarcik, czy autentyczna niewiedza.
(...) A brat Caeden jest dla mnie, jak postać z księżyca.
Paczpani, zupełnie jak ten przecinek. Nie stawiamy przecinka przed "jak", jeśli ten tworzy wyrażenia porównawcze.
 (...)Najgorsze jest to, że postaci tytułowe nie odgrywają znaczącej roli i zbaczają na drugi tor. Przypomina mi to nieco sytuacje z „Mistrza i Małgorzaty”, choć tam dostrzegam celowość zabiegu. 
O.
Mój.
Cthulhu.
*Bardzo mocny headdesk*
 
A tera wisienka bedzie. 
Ortografia, interpunkcja itp. Nigdy nie przywiązuję do tego wielkiej wagi (widać). Nic po oczach nie raziło, a sądząc po licznych ocenach, które blog już otrzymywał zostały już one autorce wytknięte. Nie jest to moja broszka, twierdzę więc, że Lisha wie jak pisać po polsku. 
*histeryczny śmiech*

5. Oryginalność opowiadania.
Przedstawiłabym ten aspekt raczej jako oryginalność bloga. Przyznam się, że menu jest unikalne. 
- Co było w tym opowiadaniu wyjątkowego, że tak bardzo ci się podoba?
- Nie wiem, chyba okładka.
(...) Na tej linii Lisho, jesteś prawdziwą mistrzynią. Jednak czy spis treści jest czynnikiem, który powinien wpływać na moją ocenę…? Ciężko powiedzieć.
Nie przejmuj się, podobno dobrze sformatowany scenariusz filmowy to podstawa.
Odnosząc się do zawartości opowiadania i płynącego z niego przesłania, przychylam się jedynie do stwierdzenia, iż ciekawym planem było wykreowanie własnego świata. Jak wspominałam wcześniej, nie jest on dopracowany i pełno w nim niedomówień, mimo to pomysł zasługuje na pochwałę. Osobiście proponuje stworzyć mapę, bez której nie można poruszać się po nieznanym świecie. 
Mapa zamiast opisów, coco jambo i do przodu, tajest!

7. Nadzieje na przyszłość
Moja droga, to nie czas na porywanie się na publikacje. 
Już to opublikowała, tyle że na blogu.
Moja rada brzmi, a raczej krótkie wnioski: czy opłaca się wydawać średnią historię, którą kupi kilkadziesiąt osób i przeczyta bez zachwytu, czy też lepiej poczekać i dokształcić się, aby dzieło, które się stworzy zachwyciło, choć jedną osobę wartą owej pracy. Odpowiedź należy do ciebie Lisho. 
Co racja to racja, natomiast moja rada, a raczej wniosek wyciągnięty z tej długaśnej oceny, brzmi: powinnaś wziąć korki z polskiego, więcej czytać i przed publikacją przeglądać swoje oceny. Udzielane przez Ciebie rady są nawet sensowne, ale wpierw trzeba je wydestylować z ogólnego bełkotu.
Opowiadanie „Szklani samobójcy” w chwili obecnej nie jest kandydatem na podium, ale jednocześnie nie zahacza o najniższą półkę  w branży blogowych historii.
Wiruje gdzieś między ziemią a niebem. 
Jak tornado.

Przyszedł czas, aby odkryć słowa i imię, które najlepiej określą „Szklanych samobójców”. (...) Mając jednak wystarczająco siły, aby je ujawnić (tutaj przecinek kończący wtrącenie) ukazuje (to Słowo Mocy ukazuje?) światu, iż opowiadanie Lishy nie jest nikim innym jak Renlim z rodu Baratheon. Tak samo jak on, ma wielkie aspiracje, bez nadziej (powidłami śliwkowymi) na rychłe zwycięstwo.

P.S. Nie jestem nieomylna. W ocenie mogą pojawić się błędy ortograficzne i interpunkcyjne, za które z góry przepraszam. Ponad to ostrzegam, że istnieje możliwość pojawienia się tzw. literówek w pisowni imion bohaterów.
No tak, przecież nie masz na to wpływu.

 Z pewnością, moja droga Elsanno, liczyłaś na komentarz z innej strony osobistości (*myśli i szuka zaginionego sensu* czy tu chodzi o coś brzydkiego?), ale jak widać na mało kogo można liczyć w tym okrutnym świecie.
Nie mogłam się powstrzymać i stwierdziłam, że muszę dodać komentarz, gdyż pod pierwszą oceną w Westeros nie powinno być tak pusto.
Oczywiście moje zdanie znałaś już wcześniej. Ocena spełniła swój obowiązek, byłaś ostra, co wcale nie jest do Ciebie podobna, moja droga. Nie zaistniały dywagacje na temat serialu, a ta mała wzmianka mnie nie pociesza.
W tym wypadku zastanawiam się czy dla koleżanki z samobójców, Renly Baratheon to niezbyt wysoka drabinka w hierarchii. Pokusiłabym się o coś słabszego.
A za nieskomentowanie oceny powinno się poprowadzić dziewoję na szafot według westerowskich standardów.
~Merigold

Tak, zgadzam się z tobą, jeśli mowa o nie plamieniu honoru tejże ocenialnii. Trzeba spełnić swą powinność i wygłosić kilka słów. Niestety, tak jak mówiłaś, nie wszyscy potrafią takowy obowiązek udźwignąć na swych barkach.
Jest jeszcze jedna rzecz, której musimy w Weteros dokonać, a mianowicie usunąć kody przy komentarzach, gdyż to utrudnia kulturalną konwersację.
Rozumiem, że z natury uważasz mnie za łagodne stworzenie i dlatego ostry język w ocenie nie pasuje Ci do mnie. Mimo to musisz pamiętać, że w moich żyłach płynie smocza krew, a to nie pozwala na tępienie swych opinii, a wręcz obliguje do klarownych osądów.
Tak Lisha póki, co się nie wykazała. (Ty tym przecinkiem znikąd tym bardziej.) Czuje się lekceważona (Lisha się czuje?) nie tylko na wzgląd braku jej wypowiedzi, ale i braku dodania Westeros do linek. Ale nadchodzą zimna lata i wszyscy prędzej czy później przekonają się, że SIEDEM KRÓLESTW to miejsce, które potrafi zmrozić krew w żyłach.
Szafot, szafotem... każdy zasługuje na drugą szansę. Bynajmniej w oczach bękarta (a jednak nie znasz znaczenia tego słowa, no cóż - nie powiem, żeby mnie to szczególnie dziwiło).
~Velienna

Dlatego, jeżeli się ze mną zgadzasz to powinnyśmy wymyślić jakąś zasłużoną karę dla nieposłusznej autorki, która nie uraczyła nas ani traktatem w postaci linku, ani nawet krótkim komentarzem. Kultura tego wymaga. (Na pewno kultura? Może jednak to kwestia norm moralnych lub etykiety?)
Ty to zrobisz czy ponownie pozostaje to na moich barkach?
Ależ oczywiście, oby tylko smok nie pokusił Cię do zjedzenia swoich ofiar. Bo co do mnie...różne rzeczy mogą się kryć po wilkorach, drobne pogryzienia, poszarpania. A niektórzy przekonają się o tym bardzo szybko.
Czyli rozumiem, że chcesz poczekać na nadejście Innych i pozostawić im rozprawienie się z niewierną?


~Merigold

Biali wędrowcy nie będą tak wyrozumiali jak my. To na pewno. Oni nie zważają na posiadanie odznak kultury (jeśli przyznajecie je sobie jak harcerze i te odznaki wyglądają jak ordery, pierwsze wrażanie może być mylące), czy ogłady. Biorą wszystkich i wszystko :D
Mogę Cię odciążyć, ale zrobię to jutro. W końcu i tak nikt nie przejeżdża po naszym trakcie. Nie ma się co śpieszyć. Jeżeli ktoś wpadnie w komentarzową zasadzkę nie będzie cierpiał długo.

~Velienna

Poprzednia ocena to pikuś w porównaniu z tworem Merigold. Uwaga, psychodelia nadciąga!

Ocenia Merigold 

1. Pierwsze wrażenie 
Tak jak autorka prosiła, odniosłam się do całości pracy. Nie zamierzałam nawet kręcić nosem, tylko od razu zabrałam się do pracy. Zresztą, nawet gdyby droga Nealis nie wyraziła tej prośby, i tak zajęłabym się całością. Taką już mam wredną naturę, że czytam wszystko, tak zwanie, od dechy do dechy. Nawet nie wyobrażam sobie, co to by była za ocena, gdybym zajęła się tylko - w tym wypadku - prologiem i ostatnią częścią. 
Mam nieodparte wrażenie, że oceniająca stawia przecinki na zasadzie zwolnienia maszyny losującej.
 Uwielbiam tego typu szablony przystosowane zazwyczaj do Mozilli, swego czasu jak pamiętam, Szablony Pędzlem Malowane dzieliły się swą pracą artystyczną pod postacią właśnie takich szablonów, jednakże z nową ekipą różnie to bywa. 
Tworzą ją obecnie głównie przekwalifikowani na szybciora konserwatorzy powierzchni płaskich oraz operatorzy siekier ręcznych. 

Żeby nie było wątpliwości:
Na belce widnieje napis „Drogi Przeznaczenia”. Jak już mówiłam szanownej komisji na maturze ustnej z polskiego, przeznaczenie odgrywa niezwykle istotną rolę w świecie fantasy. Jak widać moje słowa się sprawdzają, nie odchodzą na dalszy plan. 

Cóż mogę rzecz na sam początek? Z pewnością na pierwszy rzut oka opowiadanie zachęca do dalszego wgłębienia się. 
Słowo-pochodne-od-głębi po raz pierwszy.

2. Grafika
Teraz punkt, w który chciałam się zagłębić już wcześniej, jednak na moje szczęście, dobre duszki powstrzymały mnie od tego niedobrego czynu.
Po raz drugi.
 Spoglądając na nagłówek widzę długouchą elfkę na tle strzelistych dachów, kolorowych budynków z wyżłobionymi rzeźbami. Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie widniejącej arabeski, kształtów geometrycznych i linii łamiących się pod kątem prostym, a także wydatnych kolorów. 
Kwiik, jakiż cudny to opis. :D Droga Merigold, powinnaś chyba zostać rzeczoznawcą.
(...) Autorka informuje, kto wykonał szablon. Plus za to, że nie przypisała sobie tej zasługi i podała się na prawdomówność.
Jeśliby nie postawiła na prawdomówność, ktoś mógłby podać ją na komisariat.
3. Treść
Przydałoby się mniej więcej streścić treść bloga. Może nie będę się wgłębiać (trzeci), jedynie pokrótce opowiem, co w trawie piszczy. Nie możemy zabierać zabawy tym, którzy być może chcieli by poznać treść i przygody młodych buntowników.
Treść żołądka  czy chodzi raczej o zabawę we wróżenie z wnętrzności?
Główną postacią, z perspektywy której ukazana jest większość opowiadania to Neidenn – młoda półelfka. 
Początek zdania jeszcze z dworską elegancją ę-ą, potem już chłopskie "to" zamiast "jest" i całą misterną konstrukcję składniową szlag trafia.  Wysokie ambicje, ale siano z butów wychodzi. :(
Dziewczyna jest czarodziejką, lecz sprzeciwiła się swojemu Kręgowi, złamała daną obietnicę. Dołączyła do buntowników. Przez swoje niezwykły zdolności, a także wygląd – spiczaste uszy, trójkątna twarz, niezwykłą, egzotyczna uroda musi się ukrywać i zmienić swój wygląd, aby nie dać się złapać. 
Łiii, egzotyczna uroda pewnie robi ze swoim wyglądem co może, aby właścicielka nie ciepnęła w kąt problematycznego współistnienia.
Głównym celem jest odnalezienie Uzdolnionych. To specjalny rodzaj magów, którzy potrafią, zrobić coś z niczego, posługują się mocą żywiołów, czyli czymś, czego nie potrafią zwykli magowie.
Eee, już lepiej by wyglądało "Magowie, Którzy Potrafią" (zgodnie z ideałami Coehlo) niż to pogmatwane coś. Przecież w obu wersjach nie wiadomo, o co chodzi.
 Pojmowani są jako zupełnie odrębna rasa według starych wersetów. Wszyscy zostali spaleni na stosach, jako oznaka herezji i lęku króla przed ich zdolnościami. Władca obawiał się ich mocy, sądził, że będą chcieli przejąć rządy i strącić go z zasłużonego stolca. To doprowadziło do pewnego rodzaju chaosu w państwie.
Władca stał się heretykiem, bo opętał go Diablo.
(...) Nealis przedstawia treść z kilku perspektyw jak mogłam się domyślić.
Opisała drogi myślowe, którymi miałaś podążać, żeby zrozumieć opowiadanie?
Główną część zabiera Neidenn, ale także po części zagłębiamy (czwarty) się w psychikę Dealii, Fredricka, Aviana, Othela i w przypadku jednego rozdziału, a raczej połowy – Silian.  
Ingerencję w treść zaczną może od wypisania błędów, które rzuciły mi się w oczy i nie mogłam ich po prostu pozostawić.
Tak się zagłębiłaś w ich psychikę, że aż zrobiłaś z nich bezwolnych sługusów-zombie.

Teraz oceniająca pokazuje autorce błędy. Ponieważ w Wordzie zajmuje to pięć stron (przy czym – baaardzo optymistycznie licząc – może w 1/3 wypadków oceniająca zwraca uwagę na właściwe błędy i/lub ma rację), wybrałam po jednym błędzie każdego typu. Komentuję, co się da, resztę przytaczam dla smaku. Zdanie z ocenianego opowiadania jest poprawne, jeśli nie ma moich uwag na jego temat.

Merigold, teraz nadstaw uszu, zdradzę Ci sekret. Interpunkcja jest podporządkowana pewnym zasadom.

1. Moja racja jest najmojsza.
„Jednak upały dobiegły końca, nie pozostał po nich ślad.” -> a może by tak myślnik?

„…bez większego powodu, ot, dla ostrożności” -> bez przecinka przed dla

„Och, przestań obwiniać te świstki papieru, doskonale wiadomo, że po prostu ci się tu nudzi” -> a może zamiast drugiego przecinka – kropka?


„…swoje konie pod zadaszenie i oporządzili je…” -> lepiej je przed oporządzili, czyli ponownie kłania się układ
Btw, prawidłowy przy takim urywanym cytowaniu zapis to nie „…”, lecz „(…)”.

„Przynajmniej to ostatnie przypomniało jej dom, Orden, w którym futra…” -> nie chcemy muchomorków, prawda? To zastępujemy pierwszy przecinek myślnikiem, raz dwa!
Szczerze? Choć na ogół jest mi grubo obojętne, czy autor preferuje przecinki czy myślniki, gdybym była oceniającą i zobaczyła to zdanie z myślnikiem, kazałabym autorce zamienić go na przecinek. Albo dwa przecinki, albo dwa myślniki.

A teraz uwaga, czytelnicy. Konkurs! Kto najlepiej wytłumaczy, o co tu do diabła chodzi, dostaje dyplomik i pięć komciów, o ile tylko poda adres swojego blogaska.
„Zbyt cenna jesteś” -> styl barokowy? No cóż, po panience bym się tego nie spodziewała.  

2. Tak pani w szkole uczyła, czyli klapki na oczach
głupie psie pomioty -> głupie, psie pomioty (karygodne, czyż nie?)
 „…a była to dopiero druga nieprzespana noc” -> druga, nieprzespana noc (ponowny błąd, który zaistniał wyżej)
No niezupełnie. Za pierwszym razem wskazałaś dobrą regułkę, ale już nie stawiamy przecinka między liczebnikiem a przymiotnikiem.

„Zdecydował się więc na wymordowanie wszystkich.” -> przecinek przed więc
Tylko w zdaniach złożonych, a to tutaj bynajmniej nie jest zdaniem wynikowym.

 „Zaprosiła więc ją na dwór” -> przecinek przed więc, lepiej by było gdyby ją znalazło się przed więc
Ooo tak, „zaprosiła ją, więc na dwór” ma w sobie wiele uroku – uroku składni zmasakrowanej wieloma uderzeniami łopatą. Jak powyżej; nie ma prawa być przecinka przed „więc” w zdaniu pojedynczym.

„Jednak co możesz o nim powiedzieć więcej?” -> przecinek przed co
„Czy było to aż tak złe?” -> przecinek przed aż
Autorka najprawdopodobniej kojarzy, że przecinek widnieje w zdaniach typu "tak długo czekałam na wiadomość, aż w końcu straciłam nadzieję" i nie zauważa, że tutaj to "aż" oznacza "tak bardzo". © Melomanka

3. Błędy w ukryciu, czyli oceniająca patrzy, ale nie widzi
„każdego, kto działał za ich plecami, wyłapali, zostaliśmy niemal sami.” -> tutaj także mogłabyś rozdzielić na dwa zdanie, w miejscu trzeciego przecinka kropka.
Zdanie interpunkcyjnie jest poprawne, natomiast zawiera błąd stylistyczny. Podmiot jest w liczbie pojedynczej, słowo „wyłapali” sugeruje działania na większej grupie, więc prawidłowo byłoby „wszystkich wyłapali”.

„zamknij się i chodź do łóżka, korzystaj póki jest taka możliwość, jutro może nawet nie zmrużysz oka” -> ta sama kwestia, co powyżej ; przecinek powinien przybrać postać myślnika, bądź kropki
Tutaj potrzeba przecinka przed „póki”, bo to zdanie podrzędnie złożone.

„Jedyna rzecz, której wszyscy pragnęli była w tym momencie nieosiągalna. Ogień.” -> koniecznie drugą kropkę zamień na myślnik.
Tak naprawdę potrzebny jest przecinek po „pragnęli”; każde wtrącenie musi być domknięte przecinkiem.

„Jedynym co spostrzegła jeszcze Neidenn było to, że bezustannie…” -> przecinek przed co
Generalnie racja, ale powinien być też przecinek po „Neidenn”.

„W czasach wojny jednak było to miejsce największych rzezi, stosy płonęły jeden obok drugiego, wrzaski przypalanych ofiar niosły się na odległość kilku kilometrów. Silthis było wioską, w której po raz ostatni w czasie wojny widziano smoka.” -> powtórzenie „było”.
Po pierwsze, czepiasz się na potęgę. Aż ciśnie mi się na język coś w stylu „jak jesteś taka mądra, to pokaż swoją wersję”. Po drugie, ci ludzie musieli być chyba jakimiś mutantami, żeby ich krzyki było słuchać aż tak daleko.

4. Interpunkcja alternatywna, czyli zostań iluzjonistą składniowym już dziś
„…a jak mogę się domyślić, w Inadellu nie zabawicie długo” -> bez przecinka
Za ciocią Wikipedią: „Przecinek stawiamy przed zdaniem nadrzędnym, a po zdaniu podrzędnym, kiedy część podrzędna ze spójnikiem albo zaimkiem rozpoczyna zdanie złożone”. Czyli z przecinkiem.

„A może gdy tylko przekroczy próg, wpadnie w pułapkę?-> przeteleportuj przecinek przed gdy.
Jeśli już tak Ci zależy, sugerowałabym klonowanie. Regułka co wyżej.

„Żołnierze sprawdzają wszystkie kobiety, widziałem, jak zrywają z głów kaptury, wiedzą, że nie wyjechaliśmy z miasta.” ->bez przecinka przed jak
Znowu z przecinkiem. Zdanie podrzędnie złożone: widziałem – co? – jak zrywają z głów kaptury.

„Cieszmy się z twego, jakże rychłego, przybycia.” -> bez drugiego przecinka
Z komentarza Plum: "Cieszmy się z twego, jakże rychłego, przybycia-> bez drugiego przecinka ----> Dlaczego? Nealis najwidoczniej wyodrębniła wtrącenie, a Ty jaki miałaś zamysł?”

 „Proszę tylko o kąpiel, niepotrzebne mi baseny ani sauna, którą, jak wiem, dysponujesz, mości gospodarzu.” -> czyżby znowu grzybki i spora ulewa? Bez przecinka przed jak i dysponujesz.
„Jak wiem” jest wtrąceniem, więc przecinki są niezbędne. Twoja wersja jest niepoprawna.

„Fredrick von Lattealle stanął przed zgromadzeniem ubrany, jak zawsze w takich okolicznościach, w ciemnobrązową szatę.” -> tutaj też przecinki w cały świat. Pierwszy przecinek przed ubrany, brak przecinka przed w.
Szekspir pisał, że są na niebie i ziemi rzeczy, o którym nie śniło się filozofom. Oto jedna z nich. Gdyby jeszcze oceniająca jakoś uzasadniła swoją karkołomną koncepcję, może dałabym radę skomentować i wyprowadzić ją z błędu, ale nie. Na takie dictum mogę tylko wyć z rozpaczy.

„Osamotniony pojazd zmierzał w kierunku miasta zwanego Ternesee.” -> przecinek przed Ternesee.
Dlaczego? Nie ma żadnych, ale to absolutnie żadnych wskazań ku temu – rozpatrując zarówno wedle zasad języka polskiego, jak i na zdrowy rozsądek.

„Ian milcząc, rozpalał na nowo ognisko, z którego niewiele zostało.” -> przecinek przed milcząc, nie po.

„Z rozmachem otworzyła drzwi, patrząc, jak mężczyzna pada na ziemię otruty.” -> bez przecinka przed jak.
Imiesłowy czynne winny być oddzielone przecinkiem od czasowników w formie osobowej.

„Nie wiedziała, jak duże szkody wyrządziły tortury.” -> bez przecinka.
*facepalm, bo bez facepalmu się nie da* Odynie, Wielki Cthulhu, Boru Szumiący i Matko Tereso, przecież ona tyle razy wpychała przecinki przed spójniki, kiedy te były kompletnie niepotrzebne, a ten raz, kiedy przecinek naprawdę powinien być, gdzie jest, Merigold chce go wywalić. *wali łbem w biurko*

5. Coś dzwoni, ale nie wiadomo w którym kościele, a może to jest budzik?
„Dopiero teraz zaczęła się uspokajać, adrenalina, którą odczuwała opadła.” -> w tym zdaniu równie dobrze możemy zastąpić pierwszy przecinek kropką i stworzyć dwa oddzielne zdania, a przed wyrazem opadła mógłby znaleźć się przecinek jako dopełnienie całości.
Nie jako ewentualne dopełnienie całości, lecz jako konieczne domknięcie wtrącenia.

Uciekliśmy w samą porę, ale jeden młody, dopiero po inicjacji , zobaczył nas, chciał zatrzymać” -> tutaj widać, że przecinki wyrosły jak grzyby po deszczu. Bez przecinka przed zobaczył. Zaś ostatni przecinek dobrze jakby zamienił się w myślnik tudzież średnik. Sam styl i układ tego zdania też  mi nie pasuje i mogłabym z tym polemizować. Sądzę, że gdyby zobaczył nas znalazło się przed dopiero po, jakoś lepiej bym to strawiła.
Po pierwsze, bierz omawiane słowa/wyrażenia w cudzysłowy – zyskasz na czytelności. Po drugie, do jasnej cholery, TO NIE TAK!!! Chcesz zmienić sens zdania! Nie znam wprawdzie kontekstu, ale „dopiero po inicjacji” jest wtrącone, żeby czytelnik miał jakiś obraz tego kogoś.

Tym samym wypisałam Ci najważniejsze błędy, jakie rzuciły mi się w oczy. Jak sama z pewnością zauważyłaś, większość to interpunkcja.
Z ust mi to wyjęłaś.

Jeżeli nie jesteś czego pewna to po prostu nie umieszczaj tam przecinka. Z pewnością lepsze to niż nabadźganie ich tyle, że odechciewa się czytać dalszej części. Czegoś nie wiesz? Sięgaj po słownik! Przecież to nasz dobry przyjaciel, nie ugryzie, nie zgani, pomoże, a nawet ucieszy się jak go otworzysz. Mogę za to ręczyć.
Elsanne Tańcząca z Wilkami i Merigold Rozmawiająca Z Książkami.

(...) W twoim opowiadaniu natknęłam się na multum dialogów. Tak to prawda, są dopracowane. Nie można im tego zaprzeczyć, ale co więcej, moja droga?
Jak rozpakujesz plik np. 7-zipem, w archiwum znajdziesz wyrażenia "tego im zarzucić" oraz "temu zaprzeczyć".
 Właśnie pytam, co więcej? Fantasy to jeden z najtrudniejszych gatunków do opisania. Sądzę, że czytałaś niejedną książkę typowego fantasy. Powróć do niej myślami, postaraj się trochę zaszaleć wyobraźnią. Może pograj w grę rpg, one doskonale nastrajają do pisania. Przynajmniej w moim wypadku.
A potem powstają rzeczy na miarę sławetnych "Wrót Baldura".

Więcej ingerencji w psychikę bohaterów!
To ma być fantasy czy scie-fi w duchu antyutopii?

(...)Fantasy! Gdzie pojedynki, potwory, dzikie zwierzęta, bitwy, czary, nieznane miejsca i moce? Takie mi zabrakło, a więc za to minus! Neidenn jedzie, jedzie, jedzie i nie napotyka nic. Żadnego kobolda, gargulca, trolla, a nawet maluśkiego goblina. A może to ja jestem inna?
Dopiero trzy ostatnie rozdziały sprawiły, że chciałam się dowiedzieć, co wydarzy się dalej.

Generalnie ocena jest cała w ten deseń. Oceniająca pisze, że jest mało opisów, że się nudziła, że nie lubiła bohaterki, że fantasy powinno wyglądać jak powyżej. Porad, wskazówek i merytorycznej krytyki nie uświadczysz, panocku.
[24/30 pkt.]  
4. Bohaterowie
Tym czasem, zajmijmy się postaciami, które przemknęły przez opowiadanie i jakie wywołały odczucia u odbiorcy.
Zdanie jest tak pjenknie skonstruowane, że aż mam przed oczyma jaki.

 A tu dłuższy cytat, żebyście mogli docenić fachowość krytyki.
Neidenn – główna bohaterka, złotowłosa półelfka. Czarodziejka, która zdradziła swój Krąg i dołączyła do buntu. Nie wiem dlaczego, ale co do niej to mam mieszane uczucia. W pierwszych rozdziałach czytam…no dobrze, niech sobie będzie. Żadnych uczuć. Kiedy ścięła włosy i wykonała iluzję na samej sobie, coś mnie ścisnęło w żołądku, ale nie do końca. Brokuły? Chyba nie, to pewnie przez te włosy i ckliwą scenę z księciem. Lecz kiedy już uciekła z miasta, odnalazła swoim kompanów, była pewna siebie, zarozumiała, obrażała się o wszystko, już wiedziałam, że jej nie lubię. No, bo kto normalny lubi złotowłose, pewne siebie, zarozumiałe elfki? Ale kiedy Tropiciele ją znaleźli i skazali na okrutne katusze, coś we mnie pękło i czytałam trzy ostatnie rozdziały z małymi rumieńcami na twarzy. Za to autorce należą się gratulacje, żałowałam postaci, której nie lubiłam, a to jest coś!
 *wdech* OCENIAJĄCO OGARNIJ SIĘ I WEŹ COŚ POWIEDZ SENSOWNEGO AUTORCE BO NEIDENN TO JEST MARY SUE A NIE ZDRADZASZ NAM FABUŁĘ. *wydech*
Dealla – czarodziejka, przyjaciółka Neidenn. O tej pannicy (ale CO o niej?)  miałam za każdym razem dość! Możecie się śmiać lub nie, ale wieczne strojenie się, zapalanie kadzidełek i dbanie o swoje długie włosy…o nie, nie! Jednakże ponownie pozytywne zaskoczenie w ostatnim rozdziale! Autorko, brawa się należą! Emocje mi opadły.
A mnie macki. Jestem pod wrażeniem, że da się tak skutecznie omijać temat. Droga Merigold, odpowiedz sobie -  tylko szczerze - na pytanie, czy w CZYMKOLWIEK to powyżej może pomóc autorce. Usiądź, pomyśl, przeanalizuj konstrukcję postaci, rozważ prawdopodobieństwo jej psychiczne i wypisz zabiegi autorki, które powodują w Tobie takie a nie inne emocje.Doradź też, co poprawić. Postacie NAPRAWDĘ nie żyją własnym życiem; za ich charakter i poczynania w 100% odpowiedzialny jest autor.

Avian – dzieciak, który jest zapatrzony w historię Uzdolnionych. (...) Kuzyn Othela? Przynajmniej tak mi się wydaje z tego, co pamiętam. A jak nie, to oznacza, że starość się zbliża.
Albo konfabulujesz.
Rilia – kapłanka, przyjaciółka Aviana. Starsza od niego, ale cały czas przesiaduje z nim w bibliotece, oczywiście, gdy nie musi się akurat modlić (Ameno!) . Mam wrażenie, że coś się  kroi głębszego (piąty raz).
Nos mnie swędzi, a to z pewnością oznacza grubą rybę. Wiem, co mówię!
Może ta ryba jest po prostu zepsuta?
Erna – kobitka pojawiła się bodajże w drugiej części, ale nie wiem o niej nic. Przenocowała Iana i Neidenn, ale kim jest? Jaką sprawuje funkcję? Tego nawet najstarsi maestrowie nie wiedzą.
Jakoś mnie nie dziwi, że nie wiedzą. Chyba nie leży to wśród ich zainteresowań.
  5. Oryginalność opowiadania
Kontemplujcie profesjonalizm:
Niech autorka się nie martwi. Nic jej tutaj nie zarzucę. (...) Co mi nie pasowało? Nie ma magicznych stworzeń, nie ma jako takich specjalnych zaklęć i cudów wianków, czyli tego, co lubię. A inne rasy? Co z nimi? Jeżeli są elfy, musi być reszta! Nie ma żadnego ale. Nawet sobie tego nie wyobrażam!

Merigold, kochanie, choć naprawdę nie chcę jeździć po Tobie personalnie, teraz życzę Ci z całego serca, aby Ci za te słowa od netu urwało.
Chyba nie jesteś tego świadoma, ale uczysz ludzi pisać. W tym konkretnym przypadku uczysz pisać fantastykę. Wiesz, że fantastyka czerpie z bogactwa wyobraźni. Zdaje się, że i czytasz dużo fantastyki, więc powinnaś też zauważyć dwie rzeczy. Mianowicie po pierwsze to, jak bardzo ważna jest oryginalność kreacji. Po drugie, że uniwersum fantastyczne budowane jest od podstaw i swoją historię zawdzięcza w pełni wyobraźni autora. Do autora (i tylko od niego) zależy, co tam żyje i dlaczego to tam żyje. Mogą być tylko elfy i jednorożce, a wtedy zabawa polega na oddaniu mentalności i zachowań społecznych obcego gatunku, którego przedstawiciel żyje średnio kilkaset lat i z czarami jest za pan brat.
Do czego zmierzam? NIE OGRANICZAJ WYOBRAŹNI INNYCH!!! Gdy piszesz "złe fantasy, bo nie ma smoków, a ja lubię smoki i smoki zawsze są w książkach fantasy, poczytaj sobie", właściwie skazujesz autora na powielanie schematów, robiąc mu tym samym ogromną krzywdę. Twoją rolą nie jest, do jasnej cholery, dopasowywanie czyjejś twórczości do swojego gustu.  Twoją rolą JAKO OCENIAJĄCEJ jest natomiast WSKAZANIE jak świat oparty na konkretnych założeniach powinien działać (najlepsze fantasy jest mimetyczne, oparte na realnej psychologii, realnych mechanizmach władzy i realnych zasadach ekonomii), DORADZENIE jak co czytelnikowi przekazać oraz WYTKNIĘCIE w tym światotwórstwie niespójności, dziur logicznych itp.
Anyway, jeśli jesteś na tyle ograniczona, że nie wyobrażasz sobie fantasy ze skromniejszą reprezentacją gatunkową, może w ogóle nigdy nie oceniaj. Przykro mi.
Przepraszam. Chyba straciłam chwilowo wiarę w ludzi. :/

6. Dodatkowe atuty
(...) Menu uporządkowane, nie ma zbędnych rzeczy, oko nie wędruje tam, gdzie nie powinno. Jest na swoim miejscu. Czego mi brakuje? Bohaterów w menu!
Ojtam, według pani pedagog z mojej byłej szkoły bohaterowie są wszędzie.
 Dlaczego ich tam nie ma? Króciutki opisik, a nawet zdjęcie. To, by mnie tak uradowało. A tutaj nie ma nic.
Wniosek jest prosty. Bohaterem menu był Kononowicz.

7. Nadzieje na przyszłość
Są, a jakże! Ale niech autorka nie rzuci mych słów na wiatr, zastosuje je w codziennym pisaniu, a może życiu? (Z litości nie skomentuję.) Będę niezwykle zobowiązana. Nealis ma lekki styl pisania, co za tym idzie, czyta się raz, dwa, hop, siup! W sumie trochę styl panienki przypomina mi Licię Troisi, a chwilami, odrobinę Trudi Canavan. Więc niech autorka się nie boi, nie martwi, a pracuje! (Ja bym się raczej martwiła, gdyby ktoś przyrównał mój styl do topornej i grafomańskiej pisaniny Trudi Canavan, ale to chyba miał być komplement.) Napisze opisy, wgłębi (po raz szósty!) się w psychikę bohaterów! Doda kilka innowacyjnych faktów (ke?), a będziemy w domu. Nie chcemy, by autorka podważała autorytet Tolkiena czy Sapcia, ale więcej opisów się przyda (Oesu... Zawsze mi się wydawało, że oceniający z racji zawodu  życzą ocenianym autorom jak najlepiej, ale, jak widzę, żyłam w błędzie...). (...) Nealis, pisz kolejną część! Nie oglądaj się za siebie i brnij do przodu, a sama ujrzysz efekty za pewien czas.
A co z nauką na błędach, hę?
Ja z pewnością chętnie zajrzę do Neidenn i nową część. Będę baczyć nad tym, co dzieje się u młodych buntowników.
Bacz lepiej na rekcję.
Reasumując, wszystko, co dzisiaj napisałam mam nadzieję, że nie wywieje wiaterek za Mur, bo po co.
Wstydu nie masz...
 Biali Wędrowcy będą się ze mnie śmiać, a tak tego nie chcę.
Więc nie dawaj ku temu powodów.
 Co prawda nie słyszałam ich rechotania, ale kto tam ich wie.
Opowiadanie otrzymuje 48 pkt na 60 możliwych, co końcowo daje 80% - ocena 4+. Nie wydaje mi się żeby czwóreczka była złą oceną. Widziałam, że autorka dostawała same bdb i celujące, ale jak raz się ktoś przyczepi, jak rzep do psiego ogona to autorka zwróci uwagę na błędy, które popełniała i które rzucały się w ślepia od czasu do czasu.
A... a...  Aha. 
Grunt to wysoka samoocena.

W komentarzach wywiązała się ciekawa rozmowa.
Bajdełejem, Onet ma problem z niektórymi znakami i wstawia w ich miejsce takie coś, o: … Poprawiając, wybierałam najprawdopodobniejszą wersję, ale coś mi mówi, że w kilku miejscach źle zgadłam.

Oto komentarz autorki opowiadania:
Na początku pięknie dziękuję za tak wnikliwą i staranną ocenę! Teraz przejdę więc do jej skomentowania...
Zacznę od zarzucenia mi braku bohaterów w menu... Otóż sprawa jest dość prosta - w książce nie uraczysz opisu postaci i zdjęć, musisz je wyłuskać z treści. Wolę, gdy czytelnik kieruje się tym, co napisałam, a nie opisem "wredna, uszczypliwa, wewnątrz wrażliwa". Długo zastanawiałam się nad umieszczeniem podstrony, może to jednak zrobię...? Zobaczymy.
Z opisami w opowiadaniu jest bardzo różnie, raz ktoś twierdzi, że ich nie ma, innym znów przeszkadza ich ilość, a część uważa, że jest w sam raz. Rozumiem Twoją opinię, postaram się być bardziej dogłębna w tym co opisuję.

Teraz poruszę pokrótce kwestię błędów... To czy użyję przecinka, czy myślnika jest w moim interesie, nie jest to bynajmniej błędem. (Ja także siedzę w świecie oceniania i jeśli mogę - poradzę Ci, żebyś zaznaczyła w takim momencie, że jedynie sugerujesz autorowi zmianę, nie wytykasz błąd, skoro nim nie jest.) A z średnikami to inna bajka, zwyczajnie nie umiem pojąć kiedy ich używać. Lepiej więc nie pchać się tam, gdzie nas nie chcą, prawda? :)
(...)
Napiszę jeszcze coś a propos zarzutu w sprawie braku różnych stworzeń i ras... Otóż fantasy ma bardzo wiele postaci, niekiedy w historii spotkasz jedynie smoki, czarownice, zombie, demony ("Gra o Tron"), a innym razem całą armię dziwacznych stworzeń i odmian ("Wiedźmin"). W poprzednim opowiadaniu wprowadzałam pełno różnych wybryków natury, teraz jednak skupiam się wokół elfów, czarodziejów, magów, smoków i kilku innych.

Bardzo dziękuję za poświęconą mi uwagę i słowa otuchy, będę dalej prowadziła bloga, mam nadzieję, że rzeczywiście wpadniesz zobaczyć co u buntowników :)

Pozdrawiam serdecznie!
~Nealis

Oceniająca odpowiada wyczerpująco.
Odnośnie bohaterów to była jedynie sugestia umieszczenia ich w podstronie. Jest to dobra odskocznia dla czytelnika, który czasem lubi przypatrzeć się bohaterów. W książce jak najbardziej, nie zawsze się pojawiają, ale jest także dużo takich, gdzie krótki opis pewnych postaci znajduje się na samym końcu.
Aż się boję spytać, jakiego rodzaju literaturę zwykła czytać oceniająca.

Tutaj nie uważałam tego bezpośrednio jako błąd. Opisałam to jako pomysł na samym początku i nie powracałam do opisu przy każdym natknięciu się na tę kwestię. Czasem jeden myślnik wygląda lepiej niż pięć przecinków na raz.


Otóż jeżeli chodzi o fantasy to nie musisz mi zwracać na to uwagi, gdyż doskonale znam charakterystykę wszystkich gatunków fantasy, a u Ciebie wyraźnie dla wymagającego czytelnika jak ja, tego właśnie brakowało. Jeżeli posługujesz się przykładami to każdy fan fantastyki, wie, że "Gra o Tron" to przykład low fantasy, świata, w którym występują różne stworzenia, ale jedyną rasą są ludzie, którzy odzwierciedlają różne sfery. A "Wiedźmin" można nawet powiedzieć, że to heroic fantasy w pewnym stopniu, wręcz zahacza chwilami o motywy howardowskie.

Mimo wszystko cieszę się, że ocena przypadła Ci do gustu i weźmiesz pod uwagę to, co zaznaczyłam i na co zwróciłam uwagę.
Ciepło pozdrawiam i polecam się na przyszłość.
~Merigold

Nie wiem, czy to tylko moje odczucie, ale wiele błędów, które oceniająca przytoczyła, nimi nie były. Już nie chodzi mi o to nieszczęsne sugerowanie innego znaku (za przecinek myślnik - przykładowo), ale o zmienianie poprawnego zdania na błędne. Włos mi się jeżył na głowie co jakiś czas, ponieważ oceniająca najwyraźniej wykuła regułki i stosuje je sztywno oraz bez większego przemyślenia.

"a jak mogę się domyślić, w Inadellu nie zabawicie długo" -> bez przecinka" ----> A tutaj przecinek wyrzucasz ponieważ? Na podstawie tego fragmentu zdania przecinek wygląda bardzo odpowiednio i nie widzę, żeby musiał zostać usunięty.
"Cieszmy się z twego, jakże rychłego, przybycia; -> bez drugiego przecinka" ----> Dlaczego? Nealis najwidoczniej wyodrębniła wtrącenie, a Ty jaki miałaś zamysł?
"Zdecydował się więc na wymordowanie wszystkich. -> przecinek przed więc"  ----> To jest świetny przykład tego wykucia regułek na pamięć, o którym wspominałam wyżej. To, co zaproponowałaś autorce bloga, jest zwyczajnym błędem. Nie przed każdym "więc", "co", "dlaczego", 'gdy" (i tak dalej) postawimy przecinek. Z tego względu nie możemy stawiać przecinków na ślepo. Zawsze powinniśmy zastanowić się, czy składnia zdania tego wymaga. To bardzo ważne.
"Żołnierze sprawdzają wszystkie kobiety, widziałem, jak zrywają z głów kaptury, wiedzą, że nie wyjechaliśmy z miasta. ->bez przecinka przed jak"  ----> Przecinek jednak powinien zostać, ponieważ autorka wprowadziła zdanie podrzędne.
"Więc co robimy? -> przecinek przed co" ----> A otóż nie.

W sumie mogłabym sprawdzić wszystko, ale zakończyłam przeczesywanie oceny na ostatnim wytłuszczonym przeze mnie przykładzie. Zrobiłam sobie tylko krótką przerwę od meczu i trzeba wracać przed telewizor.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że przemyślisz wszystko, co napisałam.
~Plum

Ano, racja! Zapomniałam w komentarzu jeszcze o tym napisać - zauważyłam, że oceniająca Merigold uznaje często przecinki oddzielające wtrącenia jako błędy. Warto więcej czasu temu poświęcić, żeby uniknąć podobnych nieporozumień. Kłócić się raczej nie będę o stawianie przecinków przed "co" i "jak" bo znawcą w tych przypadkach nie jestem, ale coś tam wiem (żeby nie było). I jesteś oceniającą, taaak?

Pozdrawiam serdecznie!
~Nealis

Witajcie. Mam nadzieję, że nie zostanę oskarżona i zaprowadzona na szafot za umieszczenie mej subiektywnej opinii. Zdaję sobie jednak sprawę, że ten komentarz może wywołać fale kontrowersji czy wzburzenia, lecz proszę nie chować do mnie urazy jedynie dlatego, iż jestem współwłaścicielką/twórcą tej ocenialii.
Nie będę odnosiła się do oceny opublikowanej przez Merigold. Nealis ją zamówiła i otrzymała. Wiadomo, rzeczą ludzką jest to czy się z nią zgodzi, czy też nie. Można to nazwać jej moralnym wyborem. Mimo to, nie rozumiem wtrącenie Plum. Moja droga, nie wiem czy był to efekt zamierzony, ale wygląda to na memorandum :D w sprawie oceny. Czy to zabawa w prawnika-pośrednika? Według mnie, jeżeli autorka nie zgadza się z czymś to ma klawiaturę, aby o tym klarownie powiadomić. Nie stosujemy tutaj kasowania niewygodnych komentarzy. I to się Wam chwali.
Jeżeli jednak mylę się i Plum pragnie jedynie zasygnalizować swoją opinię, to pytanie brzmi: dlaczegóż to odnosi się jedynie do jednej kwestii, niewygodnej również dla autorki opowiadania? Dygresja czytelniczki winna opierać się na całości tekstu, a nie na wyrwanej części. Internet wziął sobie Twój apel do serca, dlatego Oceny-Westeros doczekały się aż dwóch analiz.
Nie zamierzam odwoływać się to słuszności wytknięcia błędów przez Merigold. Nigdy nie byłam orłem z ortografii i interpunkcji, więc nie zamierzam nikogo pouczać. Sądzę jednak, że przy pojawieniu się wątpliwości u czytelników, co do spraw tego rodzaju zdatniejsza wydawałaby się rozmowa na poziomie i tzw. burza mózgów, a nie komentarz o ironicznym charakterze. Niestety nie do końca rozumiem, co masz na myśli, niemniej mam szczerą nadzieję, że forma analizy Cię zadowoli.
Mam nadzieję, że w przyszłości w razie jakichkolwiek wątpliwości, właśnie w taki sposób będziemy rozwiązywać wszelkie "ale".
Pozdrawiam i kłaniam się uniżenie.
Elsanne
~Elsanne

Nie wydaje mi się, żebym napisała w swoim opisie, że jestem Bogiem interpunkcji, a także nieomylną osobę ani tym bardziej, że umiem obsłużyć Gugla i mam bardziej zorientowanych w temacie znajomych. Ale widzę, że nieznajoma, która nie mogła się powstrzymać przed wytknięciem, jej zdaniem, błędów (ale co z nią już nie wiadomo, bo kropka spadła jak gilotyna). Nie przypominam sobie także, abym prosiła o jakąkolwiek korektę z nieznanej mi strony (analizy dostałaś w prezencie, pomyśl, że dał Ci je internetowy św. Mikołaj). Nealis chciała ocenę, a więc otrzymała. Nie wydaje mi się, abyśmy potrzebowali adwokatów i bronili się w każdy sposób. Z oburzenia oceniająca zaczyna mówić mowa polskopodobniej: Owszem, można to wykonać w kulturalny sposób jak na normalnych ludzi przystało, a nie, wyrzucając wszelkie brudy, ot tak, bo akurat ktoś ma takie humor.
Jakiekolwiek ale do tego, co wykonałam? (Komentowałam cytat po cytacie, Cthulhu i Gugla biorę na świadków.) Zapraszam na rozmowę, ale nie w tym miejscu. Nie potrzebujemy bezsensownych kłótni i bitew słownych.
Pozdrawiam, liczę, że nikt nie przyjmie tych słów jako mój atak na inne sylwetki (oraz organy wewnętrzne, mózgi, dusze, cienie, intelekty tych sylwetek) tutaj piszące i dane sytuacji nie będą się już powtarzać (wszak żadna to zabawa dla informatyka mieć wszystkie pliki jednakowe), a co więcej nie będziemy robić z siebie zajadłych wrogów.
~Merigold

Pragnę przypomnieć, że włączona funkcja komentowania niestety niesie za sobą pewne konsekwencje. Rozumiem przez to fakt, że ktoś może skomentować Waszą pracę. I nie wszyscy muszą być zachwyceni. (Nie sądzę, że odbieracie ludziom to prawo.)
Najbardziej nie rozumiem, czemu tak się uparłyście na tych adwokatów. Dlaczego muszę być od razu czyimś obrońcą? Nie mogę być zaniepokojona, że ktoś nieobeznany z zasadami poprawnego pisania w przyszłości może dostać błędną korektę i na jej podstawie nauczyć się złej interpunkcji?
Chciałabym tylko, żebyś to przemyślała, droga Merigold, i odpowiedziała mi szczerze, co jest dla Ciebie kulturalnym sposobem? Nie zastosowałam żadnej wycieczki osobistej, wyraziłam swoje zdanie, wskazałam palcem Twoje błędy w rozumowaniu, by przypadkiem nie zostać oskarżonym o czepialstwo bez pokrycia. To zaskakujące, jak ludzie potrafią wszystko brać do siebie. Ja nie wyraziłam ani jednej chęci na zostanie czyimś wrogiem i uważam, że nam to nie grozi, chyba że oceniająca Merigold ma inne plany.

Pozdrawiam serdecznie,
~Plum

Owszem, nie popadamy w samozachwyt i zapewne obie nie uważamy, że nasze teksty są genialne i jesteśmy nieomylne, bo jak na złość z pewnością nie ma w nas nic z robota.
To zdanie jest wprost upojne: Być może w naszych oczach podczas zwykłego czytania komentarza, którego się nie spodziewałyśmy, przynajmniej ja odczuła nutkę ironię w tym głosi i nie wydawało mi się, ot takim, zwykłym wypisaniem błędów względem Ciebie.
Nie zamierzam się o nic kłócić, bo nie moja w tym rola i chęć. Nie zamierzam sobie niepotrzebnie robić wrogów, przez w sumie głupie nieporozumienie, które wyniknęło w tej sytuacji.
Nie zamierzam także odwoływać się do przytoczonej "burzy mózgów", aby głowić się czy też ten przecinek o który toczymy dysputę faktycznie miał tam być czy też nie.
Możesz być pewna, że mimo wszystko wezmę sobie Twoje uwagi do serca i spojrzę na to, gdzie się pomyliłam, aby nie wprowadzać innych w niepotrzebny zamęt (aghrr, można tylko gdzieś wprowadzać zamęt; kogoś wprowadzamy w błąd). Mam też nadzieję, że więcej takie sytuacje nie będą miały miejsca, gdzie wszyscy stoją, bez wielkiej potrzeby na głowie (chodzi o tych, co ćwiczą jogę).
Być może, gdybym nie odczuła ironii, której podobno tam nie było wcale ta dyskusja, by nie rozgorzała. Może to przez Euro jesteśmy tacy drażliwi.
Pozdrawiam ciepło
 ~Merigold
Komentarz miał charakter czysto informacyjny i proszę o nie doszukiwanie się rzeczy, których tam nie ma.
Ja niestety nie mogę zrozumieć, co trudnego jest w pojęciu mojego komentarza. I nie, nie ma w tym ironii, pragnę zaznaczyć, by uniknąć późniejszych nieporozumień. Siedzę teraz przed monitorem i marszczę brwi w konsternacji. Szanowna Elsanne - według mnie - dziwnym sposobem znalazła w moim komentarzu zabawę w prawnika i niemiłe podteksty. Bardzo dziwnym, zaznaczę po raz wtóry.
Komentarze tamtego typu można znaleźć od czasu do czasu na ocenialniach i dla mnie zawsze było oczywiste, że wyrażają li i jedynie zaniepokojenie stanem przeczytanej oceny. Jestem przejezdnym czytelnikiem, który z zainteresowaniem wychylną zza węgła. Nie czytałam bloga ocenianego, Nealis nie znam. Lojalnie na końcu uprzedziłam, że komentarz został napisany na podstawie określonego fragmentu, tak więc nie rozumiem i tego zarzutu. Zresztą nawet jeśli wciąż ocena fragmentu Elsanne niepokoi, to pragnę zauważyć, że obecnie jestem po lekturze całości i zarzuty podtrzymuję. Dodatkowo nie cofam ani jednego słowa i proszę na przyszłość o niedoszukiwanie się nieuprzejmości, bo to wygląda tak, jakby Elsanne na gwałt chciała znaleźć coś urągającego kulturze innych.
I bardzo chciałabym prosić o wyjaśnienie, co oznacza "zdatniejsza wydawałaby się rozmowa na poziomie i tzw. burza mózgów", bo w tym momencie czuję się zdezorientowana i nawet rozbawiona, że mój komentarz został zredukowany do pyskówek (które to ludzie nazywają "poniżej poziomu").

Pozdrawiam serdecznie,
~Plum

Ocenialnia się jednak komuś podoba.
Niezbyt piękny czy smukły, lecz za to wyjątkowo wytrzymały. Zsiadła z niego kobieta odziana w lekki, skórzany strój, przeznaczony do konnej jazdy. Długie, brązowe włosy spływały na jej ramiona w łagodnych falach. Odwróciła się przodem do przebywających tu akurat katów i skłoniła się nisko.
- Wybaczcie mi proszę to nagłe najście - powiedziała, uśmiechając się szeroko. - Lecz gdy bawiąc w Orlim Gnieździe usłyszałam przypadkiem o waszej działalności, natychmiast musiałam tu przybyć. Chciałam tylko w kilku słowach wyrazić swój zachwyt i podziw dla tak pięknej inicjatywy, jaką jest stworzenie Ocen Westeros. Miłością płomienną darzę "Pieśń Lodu i Ognia". Bez wątpienia niebawem wyślę do was kruka ze stosowną prośbą, gdy tylko zabrzmi u mnie czwarta część opowieści. Dziś jednak, prócz zasłużonych wyrazów uznania, pragnę także zwrócić wam uwagę na jedną rzecz, która niestety lekko kuje mnie w zmęczone oko. Czyż nie byłoby dobrym wyjściem zastosować akapity na wszystkich stronicach "Wyroków starych i nowych bogów"? Ze smutkiem nie dostrzegłam bowiem ani jednego z tych wspaniałych tworów. Lecz jest to tylko moja skromna rada. Tymczasem zaś... Do zobaczenia. - Kobieta raz jeszcze skłoniła się i wskoczyła na swego wierzchowca. Ścisnęła mocno jego boki, popędzając do galopu, po czym opuściła piękne miasto.

[www.knieje-gawedziarki.blog.onet.pl]
~Wadera

środa, 8 sierpnia 2012

2. Szczera-krytyka, czyli gramatyka zdechło


Na początek wszystkich bardzo przepraszam za przerwę i dziękuję za cierpliwość. Szczerze mówiąc, w ogóle nie spodziewałam się takiego odzewu. Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Obecnie załogę ocenialni tworzą Essence, Thebestgirl, Kot i Ness, analiza dotyczyć jednak będzie tylko pierwszych dwóch pań i Insecure, byłej oceniającej. Kocie, Ness, jesteście całkiem dobrymi oceniającymi i przykro mi, że tak wyszło.

 http://szczera-krytyka.blogspot.com/

***

 Czas się przywitać i zacząć działać

Wszem i wobec ogłaszam wszystkim, iż ocenialnia Szczera Krytyka zostaje, oficjalnie, uroczyście otwarta z dniem dzisiejszym o godzinie dosyć późnej. Jednakże każda pora jest na bloga odpowiednią, a ja postanowiłam postawić na ocenianie innych.
Dodałam notkę opka, sorry, że taka krótka, ale za 15 minut szkoła. O czym chcecie następny odcinek?
Przyznam, że miałam już styczność z ocenianiem, jednakże były to chwilowe stany. Oceniałam krótko i odchodziłam, ale sądzę że tu tak nie będzie. Z racji, że to mój blog, to będę o niego dbała jak o dziecko i myślę, że podołam go doprowadzić do końca. Oczywiście czekam na dobre duszyczki, które zechcą mi pomóc w tym planie.
A jest to plan czteroletni, zakładający napisane dwóch tysięcy ocen i znalezienie się we wszystkich gazetkach blogowych.
Bardzo kojarzy mi się to z opkiem, serio. Konkretniej z nieśmiertelną formułką „Nie jest to moje pierwsze opowiadanie, już kilka razy próbowałam coś napisać, ale zawsze przerywałam w połowie. Mam jednak nadzieję, że tym razem doprowadzę moje opowiadanie do końca i liczę na Wasze wsparcie, czytelnicy”.

Oceniające

Essence
Na pozór jestem spokojną dziewczyną, ale jak ktoś mnie wyprowadzi z równowagi, to potrafię ostro popalić.
Palisz w takich chwilach dla uspokojenia, żeby nie psuć sobie opinii, czy raczej stawiasz na doktora Jekylla i pana Hyde’a?
Nienawidzę w ludziach chamstwa, agresywności, wulgaryzmu.
Te wulgarne tatuaże, co ludzie jak kryminaliści przez nie wyglądają…
Aktualnie się uczę i raczej jeszcze trochę to potrwa. Co do przyszłości, to mam już jako takie plany, ale nie są jeszcze pewne. Wszystko i tak się okaże później.
Jakie to… głębokie. Jak łyżeczka do herbaty.
Po cholerę rzucasz truizmami, które absolutnie nic nie wnoszą, a jedynie zasiewają w potencjalnym zgłaszającym się wątpliwości co do Twojej inteligencji? Wiem, że to może brzmieć chamsko, lecz bynajmniej nie chcę Cię, Essence, obrazić.  Po prostu po czymś takim zastanowiłabym się trzy razy, czy chcę usłyszeć słowa krytyki od osoby, która ma coś tak bezsensownego w opisie. Opis przez to sprawia wrażenie kompletnie nieprzemyślanego, a oceniająca osoby niekompetentnej, jeśli nie widzi nic złego w tak płytkich (i pozbawionych racji bytu) refleksjach.
Chętnie ocenię pamiętniki, blogi tematyczne oraz opowiadania. Innych blogów poza tymi nie oceniam. A z opowiadań wykluczam mangę i anime oraz krwawe i erotyczne blogi.
Yay, blogi ociekające krwią i seksem, takie w duchu BDSM!

thebestgirl  (jej opis jest tak bezpretensjonalny, że w zasadzie nie ma co komentować)
Uzależniona od komputera... . Na pierwszy rzut oka jestem miła, ale potrafię nieźle dopiec. Mówię to co myślę, ale z taktem. Chcę w ten sposób pomóc komuś, a nie mu zaszkodzić, urazić czy obrazić.
Raz uraziłam mu, tego, no… honor. „Chcę w ten sposób pomóc komuś, a nie mu zaszkodzić, urazić go czy obrazić” i od razu lepiej.
Jednym słowem zwykła nastolatka, ale inna od reszty ;).
Jakie blogi chcę oceniać? Pamiętniki, opowiadania (ale takie o nastolatkach i ich przeżyciach, romanse..., nie żadne opowiastki o 1D czy animie, albo coś w tym stylu), o modzie, poradniki, o książkach, filmach.
Regulamin dla zgłaszających:
  1. Po pierwsze i raczej najważniejsze, jest to iż przyjmujemy blogi z wszystkich portali.
  2. Blogi należy zgłaszać w przeznaczonym do tego miejscu, czyli w zakładce pod tytułem "Zgłoś się". Mam nadzieję, że każdy się domyśli, że owa zakładka służy do tej, a nie innej czynności. NO CO TY.
  3. Aby blog w ogóle mógł być oceniony, musi posiadać trzy post lub trzy rozdziały (Uwaga! Prologu nie zaliczamy jako rozdział!) Prolog to szpanerski, modny acz bezużyteczny badziew. Przy czytaniu książki ma takie samo znaczenie jak spis piosenek, których słuchał autor podczas pisania. Prawda?
  4. Przed zgłoszeniem bloga zapoznaj się z oceniającą, a konkretnie jej opisem. Unikniesz wtedy paru zbędnych słów, a oceniająca będzie miło oceniać bloga. Idealna opcja, jeśli masz coś jak swiftkey. Ustrojstwo importuje słowa z twoich wypowiedzi, a potem podtyka ci je według twoich upodobań i nawyków. Zapoznasz się z opisem, a potem upodobnisz swój styl pisania do języka oceniającej. Oczywiście, że się teraz czepiam, ale poziom tego regulaminu jest żenujący, że aż się prosi. Kochana Essence, (bo chyba Ty jesteś autorką tego cuda), regulamin ma klarownie tłumaczyć procedury stosowane na ocenialni i być napisany w sposób, który nie obraża inteligencji zgłaszającego się. Metoda jest na to dość prosta. Otóż w regulaminie jasno piszemy kto, co i z czym, posłując się możliwie konkretnym nazewnictwem, jednocześnie rezygnując z dopowiadania oczywistości i unikając słownictwa dopuszczającego dowolność.
  5. W formularzu zgłoszeniowym należy umieścić podstawowe rzeczy, do których można zaliczyć adres bloga, własny nick oraz nick oceniającej. Szkoły są jednak różne. Niektórzy na przykład mówią coś o oliwkach zamiast dziewic, inny chcą obwodu w biuście, talii i biodrach.
  6. Brak nicku oceniającej równa się z trafieniem do wolnej kolejki. Czy stamtąd droga tylko do ziejącego piekła i potrzebujących materiału do ćwiczeń rąk stażystów? Czy może z przebywania w wolnej kolejce wynikają jakieś przywileje? Nic na ten temat nigdzie nie jest napisane.
  7. Po wysłaniu komentarza ze zgłoszeniem umieść nas w linkach. Wtedy będziemy pewni, że nikt nie chce się podszyć pod ciebie. Bez odnośnika również nie ma oceny. Proste, nie?
  8. Nie wprowadzaj żadnych zmian w wyglądzie bloga, gdy jesteś pierwszym w kolejce.
  9. Umieść na logu spis postów, aby było nam łatwiej się poruszać po nim.
  10. Nie poganiaj nas. Nie siedzimy cały dzień przed monitorem. Też lubimy się z kimś spotkać, pogadać, a nawet lubimy odpocząć. 
  11. Można się przenieść do innej oceniającej, ale trzeba nas o tym poinformować w zakładce "Zgłoś się". Jeszcze jeden warunek, nie można być pierwszym w kolejce.
  12. O ocenie, jak również odmowie, zostaniesz poinformowany pod najnowszym postem na blogu.
  13. Dostałeś odmowę? Oj, czyli coś przeskrobałeś, jednak nam to nie przeszkadza i od razu możesz się zgłosić do oceny ponownie.
  14. Dopiero po upływie miesiąca możesz się zgłosić do ponownej oceny.
  15. Będąc dyslektykiem należy, to uwzględnić w zgłoszeniu. Będąc oceniającą i nie znając się na interpunkcji, należy wziąć korepetycje z polskiego.
  16. Teraz jak już sądzę, to została tylko formalność. Mianowicie, chcę was poinformować, że nie dopuszczamy się do ocen po znajomości. To zaszkodzi oceniającemu i zgłaszającemu.
  17.  I na koniec zabraniam wam kłótni, ot tak. Bo inaczej wszystko powiem mamie, a ona na Was nawrzeszczy, zobaczycie!

Dla oceniających

  1. Należy oceniać według kolejki.
  2. Oceniamy według kryteriów zamieszczonych na ocenialni.
  3. Numerujemy oceny, odmów nie.
  4. Każda oceniająca ma jako obowiązek napisać mi jakie blogi (chodzi tu o kategorie) ocenia. To po to, by nie było później nawału odmów. No dobra, oceniam ocenialnie. Teraz nie możesz mi odmówić, jeśli poproszę Cię o rozpisanie tej tajemniczej procedury w regulaminie dla zgłaszających się.
  5. W ciągu miesiąca każda oceniająca musi napisać co najmniej trzy oceny. 
  6. Jeśli chcesz wziąć urlop powiadom mnie o tym. Podpisano: Bóg
  7. Można przenieść bloga ze swojej kolejki do innej oceniającej, lecz trzeba napisać o tym do Essence.
  8. Po napisaniu oceny, musisz niezwłocznie poinformować o tym autorkę bloga. Wiem, że to nie tak, ale właśnie wyobraziłam sobie branie autorów blogów na litość – napisałem już dla Ciebie ocenę, a mogłam przenieść go do kolejki innej oceniającej, więc racz docenić! :D
  9. Masz prawo odmówić oceny bloga, jednak niezbędny jest tu powód.
  10. Należy udzielać się na ocenialni, trochę poplotkować ze znajomymi  z pracy.
  11. Jeśli będziesz nieaktywna/y przez miesiąc, a nie brałaś urlopu, jest możliwe że utracisz posadę oceniającej/oceniającego.
  12. Przed oceną należy sprawdzić czy dany blog spełnia wszystkie warunki regulaminu dla zgłaszających. Jeśli nie, to trzeba wystawić odmowę.
  13. Nie ma ocen po znajomości.
  14. Zachowujemy się kulturalnie. Nie życzę sobie kłótni.
Oceny proszę pisać według tego schematu:

Pierwsze wrażenie - 9 pkt.
tekst tekst tekst tekst tekst tekst
tekst tekst tekst tekst tekst tekst
tekst tekst tekst tekst tekst teskt

Szablon - 10 pkt.
tekst tekst tekst tekst tekst tekst
tekst tekst tekst tekst tekst tekst
tekst tekst tekst tekst tekst teskt

Ocena musi być wyjustowana i koniec.

Odmowa oceny marmurowe-serce.blogspot.com
Miała oceniać Essence

Cóż, trochę szkoda. Blog zapowiadał się bardzo dobrze, ale chyba nie doczytałaś regulaminu do końca. Wyraźnie napisałam, że należy podać nick oceniającej; patrz punkt szósty regulaminu dla zgłaszających. Pomimo, że jestem sama na ocenialni, to nie mogę lekceważyć nawet takiego przewinienia. Ustanowiłam takie zasady i koniec.
Hasło: elastyczność.
Nagroda: sensowność poczynań.

Ps. Wszystkie komentarze użytkowniczki XXX usunęłam. Po prostu już tego nie wytrzymałam. Jej postawa mnie dobiła!
Właśnie dlatego analizy lądują na osobnym blogu – żeby nie przepadły przy rutynowym kasowaniu niewygodnych komci.

001. mowa-snów.blog.onet.pl
Oceniająca: Essence
[Pierwsze wrażenie]
(…) Trochę dużo tych pytań jak na pierwsze przemyślenia, więc przejdę już dalej.
Ogólnie jest dobrze. Ale nie dostaniesz całej puli punktów.
Atititi, nie ma! Dlaczego? Bo tak.

[Szablon]
Mam tutaj tylko jedną uwagę, a właściwie przyczepię się do spamownika. Oczywiście dobrze, że go masz, ale niektórzy ludzie i tak nie znają kultury i się reklamują pod rozdziałem. Komentują post jednym słowem, a dalsza część to czysta reklama. Więc zaapeluj może jakoś do nich, żeby wiedzieli gdzie mają spamować.
Oceniająca chyba sugeruje zawarcie w szablonie silnego przekazu podprogowego.

[Treść]
Prolog
Ciekawie nas wprowadziłaś. Po przeczytaniu mam wielką chęć, by czytać dalej. Potrafisz bardzo wciągnąć, że nie da się na chwilę oderwać wzroku od monitora. I dobrze. Niech każdy zasięgnie niedosytu twojej twórczości.
Nie ma to jak treściwa, konstruktywna krytyka.

Rozdział I
Kursywą opisałaś sen Mileny. Dość ciekawy pomysł, łatwiej mi się połapać, co jest gdzie i czym. Zamieściłaś tu tzw. zwrot akcji. Zły dzień zamienia się w cudowny i wspaniały. Zauważyłam, że styl pisania masz lekki, można cię zrozumieć w każdy twoim słowie.  Nie potrzeba otwartego z boku słownika i szukania nieznanych słów.
Uroczy komplement. :D
Piszesz w pierwszej osobie, co jest moim ulubionym sposobem. Czuję się tak, jakbyś bezpośrednio opowiadała mi o tym w twarz, a ja bardzo lubię słuchać innych.
Najbardziej jednak lubię opowiadać o sobie…

Ortografia 
Zdarzyły się tu jednak pewne omyłki, tj. powtórzenia. Jeszcze raz przeanalizowałam tekst i wyszukałam upragnione błędy. Inne od poprzednich. Jednak nie ma to jak pisać ocenę w dzień, wtedy wszystko jest widoczne lepiej.
Z błędami normalnie jak z gwiazdami, pojawiają się i znikają w zależności od zachmurzenia.

 Rozdział I
"Chyba najbardziej lubiłam w nim to, że nie ważne jak zły miałabym nastrój, on zawsze umiał mnie pocieszyć. To chyba najważniejsze." - kolejne powtórzenie, ale tym razem słowa "chyba". "Chyba najbardziej lubiłam w nim to, że nie ważne jak zły miałabym nastrój, on zawsze umiał mnie pocieszyć. To raczej najważniejsze." - to zdecydowanie bardziej pasuje.
Mnie tam bardziej kłuje w oczy „ważne”.

Bohaterowie
Bohaterów poznaję poprzez czytanie działów. Szczególnie cech charakteru, bo wyglądu zewnętrznego nie ma. Przez to nie mogę się całkowicie „wcielić” w upodobaną sobie przeze mnie postać. Trudniej wyobrazić mi sobie jakąś sytuację. Proponuję zakładkę „bohaterowie” i opisanie tych głównych.
Od siebie autorce proponuję więcej opisów, oceniającej zaś więcej książek.

Autorka
Opis bardzo mi się podoba i chyba nawet po części przypomina mnie.  (…)
Ten opis?
002. wiecej-niz-slowa.blogspot.com
Ocenia Thebestgirl
Witam wszystkich. Jestem waszą nową oceniającą. (…)  Będę starała się jak najlepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków. Moje oceny będą przemyślane, a przy okazji pomocne (bonus!).  Jeśli krytyczne to tylko w dobrych zamiarach, abyście mogli to poprawić, a wasz blog stał się czytelniejszy i popularniejszy.

[W pierwszym wrażeniu oceniająca już zaczyna realizować swoją misję:]
Niestety, przy dodaniu się do obserwatorów muszę zjechać na sam koniec bloga co męczy wielu czytelników, także i mnie. Powinnaś umieścić to w widocznym miejscu, aby każdy to zauważył i chociaż zastanowił się, czy chce ten blog obserwować.
Popularność bowiem jest miernikiem jakości.

Szablon:
(…) Dobrze, że w menu założyłaś zakładkę, taką jak SPAM.
Łiii, masz zakładkę, brawo. Nie wiedziałaś, że to zakładka? A jednak!
Poczułam się trochę jak na pierwszej lekcji angielskiego. His name is Tomek. Tomek is Gosia’s brother. To jest SPAM. SPAM jest zakładką.
 (…) Co do czcionki- zmień. W trakcie czytania bardzo nie dobrze się czyta.


Treść:
No to zabieram się do lektury... . Na początek, aby zapoznać się lepiej z blogiem weszłam w zakładkę: O blogu. I niestety jedno z pierwszych zdań mnie odrzuciło, ponieważ dowiedziałam się, że będzie to opowiadanie Fan Fiction. A ja za takimi nie przepadam. Jednakże powiedziałam, że muszę się poświęcić i przeczytać tą historię, a nóż, widelec akurat mi się podoba.
Widelce są takie sexy!

[Prolog oceniającej bardzo się podobał.]

Rozdział I:
Nudy... nic ważnego się nie działo i przeżyłam niemiłe rozczarowanie, a tak dobrze się zapowiadało, ale na szczęście są następne rozdziały i może będzie lepiej.
Rozczarowanie jest negatywne z definicji. „Niemiłe rozczarowanie” jest masłem maślanym, „miłe rozczarowanie” błędem językowym.
W rozdziale masę nieznanych mi słów. Moim zdaniem za dużo opisów jak na jeden raz. Podsmarowując, ten fragment mnie po prostu nudził.
Znudzona oceniająca + trudne słowa + ojezuśku, dużo opisów!!! = tekst do pupy

Rozdział II:
(…) Rozdział długi, ale jednocześnie zaciekawia i nie wieje nudą. Doceniam.
Opanowałaś szlachetną sztukę paradoksu, zaprawdę wielka to rzecz.

Rozdział III:
Piszesz znakomicie, ale i bez tego by się obyło, bo pewnie doskonale o tym wiesz. Moim zdaniem świetnie połączyłaś opowiadanie Fan Fiction z innymi gatunkami.
Albowiem fanfiction jest gatunkiem całkowicie hermetycznym, dzielącym się jedynie na podgatunki slash i het.
Fajnie że umiesz pomieszać świat magii z elementami realistycznymi. Urzekło mnie to.

Rozdział VIII:
(…) Fajnie, że umiesz pisać z taką lekkością. Oj... chyba nie powinnam używać słowa "fajnie". W każdym bądź razie Pani od polskiego by mnie zabiła gdyby to zauważyła, ale dobrze, że to nie jest praca na polski, więc chyba mogę.
Gorzej, uczysz polskiego innych.
A to hasło do gabinetu- genialne. Nie chcę się rozpisywać, chwileczkę... nie mogę się rozpisywać, bo musiałabym cię cały czas chwalić, a to stało by się zbyt nudne.
Krytyka to nie tylko ochrzanianie kogoś od góry do dołu, ale przede wszystkim merytoryczne uwagi co jest źle, dlaczego jest źle, jak to poprawić – lub co jest dobrze,  dlaczego jest dobrze, jak może być jeszcze lepiej. Piszesz oceny z pozycji czytelnika, a jesteś KRYTYKIEM LITERACKIM w tym momencie.

[NIESAMOWITY PROFESJONALIZM:]
Reasumując, jedyna rzecz, która mi bardzo przeszkadzała to czcionka. (pisałam wcześniej czemu). Odejmę ci za nią... 2 pkt.
Po pierwsze, miejscem do tego jest podpunkt „szablon”. Po drugie, już odejmowałaś punkty za czcionkę.

Ortografia:
Po za małymi błędami, to nie mam większych zastrzeżeń. A mianowicie czasami stawiasz przecinków, innym razem zaś stawiasz ich za dużo, zupełnie nie potrzebnie. (…)  Zauważyłam też, że masz największy problem z pisaniem nie, np: w prologu: nie podobny, zamiast niepodobny; nie pewnie- niepewnie. A rada na to jest tylko jedna, mianowicie musisz nauczyć się regułki, że "nie" z przymiotnikami piszemy razem.
Oceniająca świeci w tym względzie przykładem. Poza tym, przysłówek, przymiotnik, jeden pies!
Z rozdziału na rozdział piszesz już coraz lepiej, popełniasz mniej błędów, a jeśli już jakieś robisz to naprawdę nie przeszkadzają w czytaniu.
Brak przecinka czy ortograf raz na jakiś czas to nie błędy, no przecież.

Pomysł:
Tu muszę ci dać maksa punktów, bo pomysł jest na prawdę oryginalny. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim opowiadaniem. A jeszcze do tego jego autorka pisze tak znakomicie, że z całą przyjemnością daję 
Nie wiem, na ile to nadinterpretacja, ale wciąż wychodzi mi z tego, że opowiadanie zamieszczone na blogu pisze osoba trzecia.

[Bohaterowie] Profesjonalizm:
Draco jest bardzo tajemniczy i trochę wredny co jest dla mnie plusem bo właśnie takiego sobie go wyobrażałam. Bohaterowie tego opowiadania przemawiają do mnie. Niektórych lubię mniej, niektórych bardziej. Ale to chyba nie ma większego znaczenia. Chciałbym się bardziej zagłębić w ocenianiu postaci, ale zbyt mało o nich wiem. 
003. melancholijna-lilia.blogspot.com
Oceniająca: Essence
Szablon
Widać, że blog zaczerpnięty ze strony z gotowcami, ale skoro go stamtąd wzięłaś mogłaś wybrać coś bardziej stosownego. Np. mogłabyś tam zamieścić zdjęcie, które przedstawiałoby krzesło i rzucającą się z niego dziewczynę. Podkreśliłoby to charakter bloga.  (…) Kolorystyka ogólnie ciemna, dominują odcienie zieleni. Osobiście postawiłabym na szarość, byłaby odpowiednia do całości. 
I w tym momencie mnie ciężka cholera wzięła. W „pierwszym wrażeniu” dowiadujemy się, że blog prawdopodobnie należy do „przyszłego samobójcy”:
„Belka jeszcze bardziej akcentuje całość, "samotnie stojąc umieram". (…) Dodatkowo podpis "odsuń stół spod mych nóg, bym mogła zawisnąć na sznurze”. Tak, niech se wstawi szablon jeszcze bardziej popychający do samobójstwa, bo tak Ci się podoba i niech cudze zdrowie psychiczne idzie się chędożyć. Wrrrr. To akurat dobrze, że blog był zielony, bo zielony dobrze robi na psychikę według wszystkich badań.

Ortografia - 3 pkt.
06.
"Tak miało nie być. " - kolejność ci się pomyliła "Nie tak miało być".
Oesu, to przecież dwa różne znaczenia. Pierwsze zakłada, że realizuje się scenariusz negatywny, drugie sugeruje, że rzeczywistość rozminęła się z marzeniami.

10. 
"Zamknięta. Jestem zamknięta pośród krat mego cierpienia. Powiedz, dlaczego mi to robisz?" - Niepotrzebne to pierwsze "zamknięta", bez tego słowa też się obejdzie.
Właśnie miałaś do czynienia ze środkiem stylistycznym, wiesz? 

004. light-of-fashioon.blogspot.com
oceniająca: thebestgirl

Pierwsze wrażenie
Co może nam powiedzieć adres bloga? Moja pierwsza myśl to moda. Przetłumaczmy, light of fashion w  wolnym tłumaczeniu oznacza: światło z mody. 
Albo "światło mody", co ma więcej sensu.

Treść
W kratkę.;DD- Dodałaś własne zdjęcia- cenie, ale są niezbyt dobrej jakość.  
Oceniająca mówić polski.
(...) musisz zachęcić czytelnika. Ludzie lubią wiedzieć co robiła autorka danego dnia.
Mówię to ja, jednoosobowa reprezentacja całej ludzkości.

005. osiem-kresek.blogspot.com
oceniająca: Insecure

Pierwsze wrażenie  
(...)  Jeśli chodzi o adres, hmm. „Osiem kresek”. Brzmi tajemniczo, jednak po chwili stwierdzam, że bardzo.. kiczowato. Ja osiem kresek skojarzyłam sobie z rzędami kokainy, ale różni ludzie, różne interpretacje, więc twój blog może być inaczej odbierany przez każdego, co nie jest dobrym zjawiskiem, bo każdy będzie oczekiwał czegoś innego. 
Ja bym raczej powiedziała, że jest czymś normalnym.

Treść
Oceniająca zna się na muzyce:
(...)Hip hop – nie jestem fanką, ale nie mam nic przeciw. Uważam, że można go dobrze zrobić np. Biały, czy Verba, ale twoja piosenka? 
oraz na ludziach
Niby spokojna, ale bluźnierstwo na bluźnierstwie. Bez większego przekazu, chciałaś pokazać z jakiej okropnej dzielnicy jesteś? Gdybyś była to nie pisałabyś bloga tylko w tym czasie siedziała pod sklepem i piła piwo. 
 i relacjach międzyludzkich.
(...) Mówisz mi, że się zakochałeś, ale nie piszesz, że chłopak jest cudowny, ma wspaniały charakter,  jest romantykiem, tylko cieszysz się, iż twój wybranek lubi to co ty i pozwala ci się bić w żartach – bez obrazy, nie mówmy o poważnym uczuciu w takich sytuacjach, jeśli razem przeżyjecie coś złego to możesz zacząć się wypowiadać, ale mówienie ‘kocham go, bo…’ jest na poziomie podstawówki.
Normalnie słów mi zabrakło wobec tak dojrzałej i kompletnej definicji miłości. :/

Ortografia
Na dużo błędów się nie natchnęłam, może dlatego, że po pewnym czasie nie zwracałam na to bardzo uwagi, bo chciałam po prostu przebrnąć przez twoje teksty. 
 Chyba się załamałam. T.T To takie myślisz-lub-oddychasz.
„Nie jestem ślepa, więc nie pokazuj mi drogi.  Znajdę kiedyś swoją drogę życia, może nawet już teraz ją znalazłam.” – niepotrzebne powtórzenie i brak przecinka.
„Nie jestem ślepa, więc nie mów mi, jak mam iść.  Znajdę kiedyś swoją drogę życia, może nawet już teraz ją znalazłam.”

006. alicja-w-krainie-garow.blog.onet.pl
Ocenia Essence

Pierwsze wrażenie
(...) Widzę, że autorem bloga jest mężczyzna. To raczej dość niespotykane w tym gatunku bloga. Pierwszy raz spotyka się z czymś takim.
Mamo, tato, chodźcie zobaczyć, mam rzadki okaz!!!

Szablon
Szablon wygląda jakby był robiony na szybko, żeby tylko był i mam was gdzieś. Pomimo, że został on wykonany przez szabloniarza, to nie jest on perfekcyjny. (...) Zakładki porozwalane. Statystyka na górze, menu na dole. Bardziej udanie wyglądałoby, gdybyś menu zrobiła w jednym linku. A jeśli tak nie chcesz, to chociaż je poukładaj w ładny skład.
Nieeee, to po prostu niemożliwe, żeby facet prowadził bloga. Nigdy, never!

Treść
Tak właściwie potrafisz nawet nieźle pisać. Nie zdziwiłabym się, jakbyś kiedyś został pisarzem, a z twoimi tekstami zdobyłbyś jeszcze większą popularność.
Pisarz publikujący swoje własne teksty to dziwo rzadsze i bardziej płochliwe od jednorożca.
Chociaż w sumie...
"Dlaczego zdecydowałeś się na eksperyment z Robertem Szmidtem i nową wersją Przesiadki w Piekle? Powieść przez wielu ludzi, również przeze mnie, uznawana jest za słabą i przeładowaną akcją...
Andrzej Ziemiański: To nie eksperyment, tylko zwykłe wznowienie. Mam wrażenie, że drugie wydania to normalna praktyka.
B: Nawet wtedy, kiedy tak bardzo różnią się od oryginału? Wierząc tylnej okładce, zmodyfikowałeś całą masę scen, a nawet dodałeś nowe!
AZ: Nie zmodyfikowałem. To zrobili wynajęci fachowcy. I nie wiem co zmienili bo jeszcze książki nie czytałem.
B: No to ładne buty! Na okładce wyraźnie pisze, że książkę „Andrzej Ziemiański napisał niejako od nowa”. Ech, marketing... "
http://www.czytelnia.siata.info/wywiad.php/4/Andrzej_Ziemianski/Podatki_place_regularnie

Ortografia
"Krójcie pieczeń, Lucek z Martyną, rozłóżcie kartofle." - "Krójcie pieczeń, a Lucek z Martyną rozłóżcie kartofle."

CO TO ZNACZY ORYGINALNOŚĆ WEDŁUG OCENIAJĄCEJ:
Pomysł
Bardzo oryginalnie, gdyż nigdy nie czytałam takiej tematyki. Nikt na taki pomysł nie wpadł, była to twoja myśl i to bardzo cenię. Nie takie opowiadanie w kółko o tym samym, np. Harry Potter.
No tak, ale oryginalność to nie tylko nowatorskość kreacji, ale też, no nie wiem, interpretacji? Wykonania? Nawet w potterowskim fandomie, gdzie egzystują miliardy fanficków, da się stworzyć coś nowego, np. biorąc się za jakiś poboczny wątek, patrząc na coś z innej strony, albo po prostu w popularny pairing tchnąć nową jakość.

Autor
Opisałeś się tak jak potrzeba. Najpotrzebniejsze informacje o tobie wiemy, nawet więcej niż powinniśmy.  (...)
Potrzebna informacja o języku polskim: informacje można znać, usłyszeć, zdobyć, poznać, przekazać, zdradzić, ujawnić, przedstawić, od biedy można się ich ewentualnie dowiedzieć, natomiast zwrot "wiedzieć informacje" jest błędem językowym i tyle.
Swoją drogą, brzmi mi to trochę jak groźba wypowiadana ustami biurokraty.

007. ilovemufasa.blogspot.com
Oceniająca: thebestgirl

Pierwsze wrażenie
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to belka, a raczej napis na niej.
Paczciepaństwo, jak się ci druidzi rozbestwili, odkąd poznali pismo. Już lepsze tradycyjne palenie drwali w wiklinowej babie, ale nie, czarować, tfu, im się zachciało. :/
Napisałaś cytat, ale czy to można nazwać takowym cytatem. Brak cudzysłowu i autora tej wypowiedzi- błąd.
Być albo nie być cytatem, oto jest pytanie.
Adres bloga jest nijaki, nieczytelny i po angielsku. Kocham Mufasa- kogo? Nic mi nie świata. Może się nie znam, ale dla mnie ten adres jest do bani.
 Aaaaa, jak można nie znać Króla Lwa?!
*Facepalm*


Szablon
Różowo mi... Jeśli chcesz przyciągać większą "publiczność" do swojego bloga to jego kolorystyka powinna być neutralna. (...)  Przejdźmy do menu. Jest tylko zakładka o mnie.
Szalone cudzysłowy wystarały się o prezent dla oceniającej w postaci zakładki o niej na ocenianym blogu.
A gdzie: SPAM, KONTAKT do ciebie i wiele innych!?
Dobrze, że myślisz o tym, jak autorce za to niezwykłe wyróżnienie podziękować.
 Czcionka na blogu jest czytelna, w odpowiedniej wielkości i kolorze. O szablonie to by było na tyle bo więcej na nim niema.
W sensie, że plagiatów nie oceniasz?

Treść
Piszesz o sobie- temat bardzo popularny i mało oryginalny.
Impresjoniści też wcale nie byli oryginalny, bo popularne było malowanie ludzi i krajobrazów.

Ortografia
Podsumowując masz mega problem z końcówkami, tzn. piszesz e, a powinno być ę.
I już wszystko wiadomo, zwłaszcza kiedy powinno używać się której formy. (Są wypisane i podkreślone na czerwono błędy, ale nie ma ani słowa omówienia.)
Zaczynasz zdania z małej litery co nie wygląda estetycznie.Popraw to.
Żywisz się przecinkami i spacjami, co nie robi dobrze na odbiór Twoich słów. Popraw to.

Zakładki
Mogłabyś dodać parę zakładek, przydałyby się na pewno.
Gdy słyszę gadanie w duchu "coś jest potrzebne, aby było", przypomina mi się moja ciocia z Alzheimerem:
- Kup mi ze dwa dywany.
- Ale przecież w twoim pokoju jest już dywan, a tamtego mieszkania już nie masz.
- Spokojnie, na pewno się przydadzą.
008.avengers-milosc-i-zemsta.blog.onet.pl 
Oceniająca: Insecure

Tą oceną blog się wsławił. Ode mnie niewiele, bo choć ocena jest naprawdę... intrygująca, wiele zostało wytknięte w komentarzach.

Pierwsze wrażenie
Adres strony nie jest tajemniczy, ale akurat do waszego bloga pasuje, bo opisuje to co się głownie znajduje w postach.
Prawda, w korespondencji zawsze było takich rzeczy pełno, niestety mało kto dzisiaj pisze listy.
Na koniec cytat Szekspira. Osobiście go uwielbiam, więc tym bardziej nie lubię jak ktoś niedbale do niego podchodzi. Nie piszę się „Shakespear”, tylko „Shakespeare”.  Zwróćcie uwagę na takie szczegóły, ponieważ to tylko pokazuje, że znalazłyście ciekawy fragment, ale nic mi nie wiadomo o autorze.
:D

Szablon – 4 pkt.
Wiedziałam, że tu będzie jedna z najniższych not.
Normalnie jasnowidz, sama przewiduje swoje działania.  
 Nie przyłożyliście się ze strony graficznej jeśli chodzi o kolorystykę, obrazki itd. (...)  Nie ma nic co przyciągało by uwagę, oprócz wielkiej białej plamy (karki)
Blade, nieopalone, być może należące do onegdaj złych, mrocznych metali, którzy postanowili jednak ściąć włosy.
 na środku. Może zamienić biały na odcień jaskrawej szarości, a niebieski bardziej intensywny? Nie wiem jak to działa na Onecie, ale popróbujcie.
Ks. Natanek będzie Was wspierał. Hm, "szare jak popiół na środę popielcową" brzmi całkiem nieźle.

Treść
Może już za dużo widziałam, ale IMHO ta ocena nie jest AŻ TAK BARDZO zła. Oceniającej daleko do ideału (ba, daleko do poziomu przyzwoitego rzemieślnika...), ale wyłapała trochę idiotyzmów i zwróciła uwagę na niedojrzałość psychiczną bohaterów, co już ją stawia ciut powyżej przeciętnej.
Dopóki nie pokazuje, jakim jest wybitnym znawcą gatunku dorosłych.
(...) Jednak następnie wracamy do Melody i odnoszę wrażenie, że to jednak nie jest 13-latka… to 10-latka. Gra w butelkę, ciekawie. Dorośli ludzie i butelka? Proszę was,  o czym myślałyście to pisząc? Dorośli mogą grać w karty, kręgle, albo bilarda, ale i tak najczęściej po prostu siedzą przy stole pijąc wódkę.
(...) przytulenie to nic takiego dla dorosłego człowieka, chybaże ktoś całe życie chodzi napalony.

Ortografia
Dlaczego należy pisać poprawnie: 
 Nie dopatrzyłam się dużej ilości błędów, może dlatego, że ich nie spostrzegłam, albo dlatego, że korzystacie z Bety co jest dobrym rozwiązaniem, dzięki temu przynajmniej nie będziecie drażnić niektórych czytelników.

A teraz dyskusja w komentarzach:

Ta ocena jest zła na tak wiele różnych sposobów, że nie mam najmniejszego pojęcia, od czego w ogóle zacząć.
To może punkt po punkcie.
Pierwsze wrażenie - ocenianie autora za coś, na co nie ma wpływu, czyli pojawienie się reklamy, to trochę jak odejmowanie mu punktów za pad serwera. Ocenie powinno podlegać to, co autor zrobił sam/zorganizował sobie, nie czynniki niezależne.

'przynajmniej wiedziałam z czym będę miała docenienia.'
The hell?

'Strona nie jest długa co jest także plusem'
A polska język trudna jest. Szczególnie interpunkcja. I umiejętność nie bełkotania.

', ale nie wam nie wiadomo o autorze.'
Oceniającej o czytaniu oceny przed jej opublikowaniem także nic nie wiadomo. A powinno. Tak jakby.

Szablon -
'szablonarnii'
Boru, widzisz i nie szumisz...

'piękny główny obrazek'
...czy oceniająca przypadkiem nie ma na myśli... loga? Nagłówka może? Gee, wypadałoby wiedzieć, o czym się pisze, zanim zacznie się oceniać.

' Nie ma nic co przyciągało by uwagi'
Za to deklinacja ucieka rączym kurcgalopkiem.

'odcień jaskrawej szarości'
:D! Robisz mi dzień!

'- nie podoba mi się, że jedni bohaterowie są pokazani na obrazkach, a inni na gifach'
Czy oceniająca zdaje sobie sprawę, że .gif to format rozszerzenia pliku graficznego...? Czas odrobić zaległości, bo wróżę rychłe zagrożenie z informatyki.

' opis Bruce i Steve'
To jest oficjalne przegięcie pały. Jak oceniać opowiadania może ktoś, kto nie potrafi nawet poprawnie odmienić imion?

'- Nie rozumiem po co w opisach osób, gdzie powinny znaleźć się przede wszystkich cechy charakteru podajecie ich telefony'
Thou hast been trolled. Nie wspominając o tej alternatywnej polszczyźnie.
Ale serio, jak można NIE widzieć tego dowcipu? Toż to ma subtelność prawego sierpowego...

Treść:

' 13-latkowie '
Co toto robi w ocenie? Takie skróty, to sobie można via gadugadu stosować.

' I jaka zabójczyni zgodziłaby się spać z nieznajomym w jednym łóżku?'
Wiesz, dorośli ludzie mają swoje potrzeby. A nieznajomi podstawową zaletę - bycia nieznajomymi.

' Proszę cię o czym myślałyście to pisząc?'
Oceniająca jest jak Jezus, pomnożyła adresata w oczach. Najpierw liczba pojedyncza, a w tym samym zdaniu nagle mnoga! Już mniejsza o zeżarty przecinek.

Część 2 komcia, bo długi:

' Dorośli mogą grać w karty, kręgle, albo bilarda, ale i tak najczęściej po prostu siedzą przy stole pijąc wódkę.'
Obiło mi się u uszy, że wielu ludzi oceniającej głęboko współczuje środowiska, w jakim się znajduje. Ja w zasadzie też. To smutne, naprawdę.

'Tonemu'
Im bardziej czytam tę ocenę, tym bardziej mi smutno. To przestało być śmieszne.

' chyba, że '
Łojezusiczku. "chyba że" to zwrot, który występuje w pakiecie. Droga oceniająco, tych słów się nie rozdziela. Nie. Po prostu. Noł, Nejn i takie tam.

'Biedy Loki był martwy.. '
woohoo, kolejne fajne zdanie.

'zachowanie bohaterów jest dziecinne i to strasznie co się kłóci z ich wyglądem, pozycją społeczną i mocami.'
Jeżeli ktokolwiek miałby takie możliwości finansowe jak Tony i zbroję, która lata i ma multum bajerów, to daję głowę, zachowywałby się dużo bardziej dziecinnie. Nawet w wieku lat osiemdziesięciu i po dwóch wylewach. Za dużo zabawy, żeby nie mieć zabawy.

'- Natasza i Fury bywają denerwujący.'
Czy mi się wydaje, czy taki był cel kreacji tych dwóch postaci?
Bohaterowie nie muszą wcale zyskiwać sympatii czytelnika. Oni muszą w czytelniku budzić emocje. Patrz na tekst, który masz przed sobą z bardziej technicznego punktu widzenia - odpowiedz, jakie funcje spełnia dany bohater, jakie powinien spełniać biorąc pod uwagę fabułę, a potem spójrz, jak poradził sobie z tym autor.
Poza tym - dokąd poszła reszta oceny? Bo to zdecydowanie nie koniec opowiadania.
Nawet, jeżeli zapomniało Ci się ją wkleić w terminie, kiedy na ocenianym blogu znajdowały sięcztery notki, to wypadałoby ocenę zmodyfikować, żeby ująć pozostałe. To w końcu nie autorek wina, żeś spaprała po swojej stronie.
Mniejsza już o to, że zabierasz się za ocenę fanfika - czyli opowiadania na podstawie jakiejś historii - nie znając tej historii. Wikipedia nie gryzie, a mały research świadczyłby o oceniającej zdecydowanie lepiej. Pakujesz się w tę robotę, więc rób to solidnie. Albo idź i szydełkuj, nie każdy musi tłuc w klawiaturę.

'Podeszła bliżej, oniemiała'
Oniemiała to w tym zdaniu przymiotnik pełniący funkcję podmiotu. Brak przecinka między podmiotem i orzeczeniem jest jak najbardziej prawidłowym zapisem. ((c)Melomanka)

'wzbogacenie duchowe'
Wśród bohaterów jest dwóch nordyckich BOGÓW. Jak można się wzbogacic duchowo jeszcze BARDZIEJ?

Ogólnie:
Nie mam pojęcia, ile Insecure ma lat, ani skąd przybyła i nieszczególnie mnie to obchodzi. Wiem jedynie, że ocena napisana jest językiem bełkotliwym. Interpunkcja praktycznie nie istnieje, składnia jest alternatywna, a sama oceniajaca nie ma najmniejszego pojęcia, co właściwie robi.
Naprawdę dawno nie widziałam niczego tak żenującego - a zawsze wydawało mi się, że stażyści powinni się starać szczególnie mocno.

Ciekawe, jak bardzo klawiatura cierpiała, gdy to pisałeś. Nie wiem skąd u ciebie tyle wrogości. Osoba, która wybierała oceniającą wiedziała kogo brała. Nie miałam tam napisane, że przeczytałam tą książkę, a moim obowiązkiem nie jest sprawdzać, czy każde opowiadanie to wymysł autora, czy nie. Zresztą w opisie mam zaznaczone, że na ortografii i innych zasadach ja się nie znam. Mogę ocenić to co mi się podoba, a co nie :) Rozumiem, że jesteś jedną z osób, które bardzo drażnią wszelkie błędy - Tylko mi cię szkoda, bo to niepotrzebne psucie sobie nerwów. Nie skończyłam studiów, nie dostaje za to pieniędzy, tylko robię to, bo mi się podoba.
Do diabła z takim wolontariatem, KRZYWDĘ LUDZIOM ROBISZ. To tak, jakbyś, no nie wiem, podjęła się opieki nad niepełnosprawnymi nie mając zielonego pojęcia na ten temat.
 I wydaje mi się, że dla samych autorek powinno być cenne to, co widzę jako czytelnik. A nie moje zdania itd. Bo to nie one oceniają mnie, tylko ja im mam pokazać co mogą, ale nie muszą zmienić. Nie rozumiem czemu niektórzy, tak bardzo się bulwersują. To naprawdę nie potrzebne. ;)
Racja, o wiele lepiej jest się szczerze pośmiać. 
Co niniejszym czynię.

Insecure swoją opinią chce wam pomóc, a nie zaszkodzić. Nie rozumiem ludzi, którzy sami się do nas zgłaszają, a potem mają wielkie pretensje, a przecież oceniająca to też człowiek.
Słyszałyście Wy kiedy takie porzekadło "Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane"?
Z komentarzem od Chedy, całkowicie się zgadzam. Ocena jest chuj.owa, już nawet gorzej mówić o niej nie będę. Jeśli wypisujesz już błędy, to staraj się je poprawiać bądź cokolwiek. Fakt, stażyści powinni starać się szczególnie mocno.
A, i z tego co wyczytałam z opisu Chedy, to jest kobieta - nie facet. Można to także wywnioskować z tego zdania: Naprawdę dawno nie widziałam niczego tak żenującego - a zawsze wydawało mi się, że stażyści powinni się starać szczególnie mocno.
Oceniający niech czyta pięćdziesiąt razy ocenę i choćby był pewny, że błędów już nie ma, zawsze jakiś się znajdzie.
Pozdrawiam.
"Nie miałam tam napisane, że przeczytałam tą książkę, a moim obowiązkiem nie jest sprawdzać, czy każde opowiadanie to wymysł autora, czy nie."

Przykro mi, ale to JEST twoim pieprzonym obowiązkiem, jeśli chcesz produkować oceny, a nie bełkot o tym, czego w ogóle nie znasz.

"Zresztą w opisie mam zaznaczone, że na ortografii i innych zasadach ja się nie znam."
To po cholerę zajmujesz się czymś, do czego TRZEBA SIĘ NA TYM ZNAĆ?

"Mogę ocenić to co mi się podoba, a co nie :)"
Po raz trzeci piszę - wobec tego nie bierz się za coś, na czym, jak sama przyznajesz - nie znasz się, masz na tyle głęboko, że nie chce Ci się sprawdzić, na podstawie CZEGO pisane jest opowiadanie a wszystko, co możesz doradzić piszącym to to, co ci się podoba, a co nie. Zdradzę sekret - większość piszących opowiadania ma absolutnie gdzieś, co ci się podoba, chce wiedzieć, CO ROBI ŹLE. A aby poradzić człowiekowi, co robi źle, TRZEBA SIĘ NA TYM ZNAĆ.

"I wydaje mi się, że dla samych autorek powinno być cenne to, co widzę jako czytelnik."
Tylko że, pewnie jeszcze nie zauważyłaś, ale ty jesteś OCENIAJĄCĄ, nie CZYTELNIKIEM. Widzisz różnicę?

"Nie rozumiem czemu niektórzy, tak bardzo się bulwersują. To naprawdę nie potrzebne. ;)"
No jasne, że nie rozumiesz, ponieważ dla Ciebie oczywiste jest rozumowanie na zasadzie "nie znam się, to się wypowiem".
Bycie pełnym bądź pełną wrogości jest przecudowne, musisz kiedyś spróbować.
Tylko najpierw na serio weź do siebie to i owo z mojego zjadliwego komcia i się doucz, zanim zaczniesz się wypowiadać publicznie - nie dość, że robisz z siebie głupka (nie, nie insytuuję w tym momencie, że jesteś głupia), to jeszcze szkodzisz ludziom taką oceną - bo ktoś to może wziąć na serio i działać według Twoich wskazówek, Insecure. A są tak kompletnie błędne, że polonista z rozpaczy rzuciłby się susem przez okno, aby zakończyć swój marny żywot i więcej tego okropieństwa na oczy nie widzieć.
Przykro, ale nawet jeżeli coś robimy za darmo i w ramach hobby - to róbmy to dobrze. Albo wcale.
Ja na przykład szydełkować nie potrafię. Ani zaszyć dziury.
Więc nie chwalę się wszystkim wykonaną serwetką. Jak mnie kiedyś najdzie, to się nauczę, przy pomocy podręczników, prób i błędów, aż owoce moich wysiłków nie będą na pewnym konkretnym poziomie.
Z pisaniem, ocenianiem, publicystyką w ogóle jest dokładnie tak samo.
Insecure, nie napisałaś, że nie znasz się na zasadach, tylko, że co najwyżej, nie wyłapiesz wszystkich błędów ortograficznych; to spora różnica. Nawiasem mówiąc, jeśli faktycznie nie znasz się na zasadach, czemu bierzesz się za ocenę opowiadań? Może lepszą specjalizacją byłyby blogi z grafiką?

Raczej nie, bo skoro nie wie, że ten piękny obrazek główny jest nagłówkiem, to ja się boję co ona powie o tle wewnętrznym albo zewnętrznym. Śmiać mi się chciało jak napisała o tych reklamach, że psują i poszerzają bloga. Ktoś chce - zostaje na Onecie, więc nie powinno leżeć w jej interesie radzenie gdzie się przenieść z blogiem, bo równie dobrze autorki mogą przenieść bloga na WP.
Tyz prowda... [tu przyszła cenzura i wycięła popularne przysłowie o Marcinie, co uczył Marcina].

W pierwszym odruchu nie chciałam komentować, ale kiedy przeczytałam ocenę do końca i opinie innych, wpadłam w wielki śmiech! To po prostu kompletna żenada... Składnia zdań leży. Zgadzam się z Ched. Ja sama nie piszę idealnie i robię błędy ortograficzne oraz interpunkcyjne, ale ja mam takie prawo.[ jestem dyslektykiem]Staram się jednak popełniać tokowych mało i sprawdzam wszystko sto razy. Tobie też to radzę. Jestem bardzo ciekawa na jakiej podstawie została przyjęta stażystka, bo gdy ja się starałam poprzeczka była bardzo wysoko i nie zostałam przyjęta, a tu ktoś taki? No cóż... Trochę mi przykro.

Wklejam tu komentarz Jaszy, który nie ma konta na bloggerze i nie może skomentować osobiście. Zrobiłybyście opcję komentowania z podaniem nicka i url, co?


> Nie miałam tam napisane, że przeczytałam tą książkę, a moim obowiązkiem nie jest sprawdzać, czy każde opowiadanie to wymysł autora, czy nie.<


1.Jeśli już, to "przeczytałam tĘ książkę". Pomijam fakt, że nie miałaś do czynienia z książką, lecz z opowiadaniem. Słowa "książka" i "opowiadanie" nie są synonimami i nie można ich beztrosko zamieniać.

2. >moim obowiązkiem nie jest sprawdzać [poprawna forma to "sprawdzanie"], czy każde opowiadanie to wymysł autora, czy nie.<

Tak, to jest Twoim pierwszym obowiązkiem jako oceniającej. Inaczej ktoś podeśle Ci na przykład opowiadanie Sapkowskiego i ani się nie spostrzeżesz, jak wystawisz się na śmieszność.
2.1. Powinnaś znać kanon literacki, jeśli zabierasz się za ocenianie czegoś, co powstało na kanwie innego utworu. Jeśli nie znasz, przyznaj się do tego, albo zrezygnuj. Ze swojej strony doradzam - zrezygnuj.

3.1. Pomimo tego, że doskonale wiesz, że tekst został napisany przez dwie autorki, zwracasz się do nich, używając rodzaju męskiego:
>Dużo o was nie wiem. Tylko tyle co napisaliście po lewo, a to naprawdę nie wiele<.

3.2. Określenie "po lewo", tak samo zresztą jak "po prawo" to wyjątkowo paskudny błąd gramatyczny. Poprawnie powinno brzmieć - "po lewej, po prawej".
3.2.a) z litości odpuszczam sobie wytknięcie błędu interpunkcyjnego.

3.3. I do tego Twoja ortografia też leży: >a to naprawdę nie wiele< Słownik ortograficzny nie gryzie, "niewiele" pisze się łącznie.

Z samooceny oceniającej:

>Zdobyć u mnie dobrą ocenę naprawdę nie będzie prosto, ponieważ oprócz poprawności i odpowiedniej stylistyki chcę czytać twoje teksty z własnej woli, pragnę by zaczarowały mnie swoją treścią i tego będę oczekiwać<.

Sensu tego zdania doszukuję się od dłuższej chwili, bo nic tu nie pasuje. Chcesz czytać poprawność? Naprawdę? Jak?
Pierwszy raz się spotykam z takimi zachciankami.

Jeśli tak porąbane gramatycznie i stylistycznie zdanie jest tym, co uważasz za poprawne i w dodatku taką miarę chcesz przykładać przy ocenianiu innych, to zastanów się, czy samej nie należy podciągnąć się z polskiego.

I wisienka na torcie:

>Historia spodobała mi się, mimo licznych wad i ubytków<.

Wady i UBYTKI?
"Ubytek" wg Słownika Języka Polskiego to "zmniejszenie ilości czegoś, co było na początku". Można mieć więc ubytki w zębach (gdy ktoś jest szczerbaty), albo w kolekcji (gdy rozda się jej część)...
Ale ubytki w historii? Ubytki w przesłanym opowiadaniu?
Może to Ty nie doczytałaś do końca?

Z poważaniem, Jasza

Temat zamknięty i proszę już nie wypowiadać się na temat Insecure, gdy zrezygnowała ze stażu. Proszę o darowanie sobie komentarzy typu "Była tchórzem" albo "Wiedziałam, że nie potrafi przyjąć krytyki", gdyż są ona zbędne i tylko zaśmiecą ocenialnię.

009. bracia-duszy.blogspot.com
oceniająca: thebestgirl

Pierwsze wrażenie
Bardzo podoba mi się nagłówek. Muszę przyznać, że na początku trochę się przeraziłam widząc belkę, ale to przez tą dużą głowę tego faceta.
Myślałam, że się zabije, jak łbem w nią grzmotnie!
Gdyby ktoś zapytał mnie: Jakie pierwsze wrażenie wywarł na mnie blog? Odpowiedziałabym: Bardzo dobre i na pewno przeczytam jego tematykę i treść.

Szablon:
(Profesjonalizm:) Moja ulubiona część oceniania.
Jest zakładka bohaterowie, informacje- choć tą zakładkę nazwałabym nieco inaczej np. streszczenie lub o książce itp., bo informacje mi nie pasuje, nie wiem dlaczego ale przed kliknięciem spodziewałam się czegoś innego, ale w zakładce nie mogę się do niczego przyczepić, bo zrobiłaś tak kawał niezłej roboty.

Treść: 25 pkt.
Prolog:
Przeczytałam dopiero fragment, ale już mogę powiedzieć, że twoje opisy są genialne. Z łatwością mogę sobie wszystko wyobrazić. Masz bardzo lekki styl pisania.
Opisujesz wszystko tak, że czytając naprowadzasz mnie na wyznaczoną ścieżkę, ale pozostawiasz pewien niedosyt, który ja sama sobie wypełniam i dopowiadam- jestem pod ogromnym wrażeniem
Ten opis brzmi, jakby dotyczył wtajemniczenia do sekty.

Rozdział IV (ocenę rozdziału I wycięłam, na temat rozdziałów II i III oceniająca milczy)
Jenak sprawdziły się moje przypuszczenia, że Kaelas jest zarozumiały, a myślałam że się jednak mylę. Chociaż bez niego opowiadanie nie było by już takie samo.
*facepalm* Bo pełni jakąś istotną funkcję w fabule bądź konstrukcji opowiadania?
Twoje rozdziały powalają mnie swoją długością na pierwszy rzut oka, ale gdy już się w nie wczytam to nie wiem kiedy i już koniec fragmentu. Oby wena dalej Ci dopisywała.
Przepowiednia bardzo sprawnie wplątałaś w fabułę i dużo dała mi do myślenia...
Ta fabuła z wplątanym przepowiedniem?
Ten rozdział jest taką zapowiedzią nowych przygód i rozwija powoli akcję.

Rozdział VI Córka tyrana:
Podoba mi się, że każdy rozdział rozpoczyna się sentencją. Tylko brakuje mi tu cudzysłowie.
W tym rozdziale poznałam Ladvariana z drugiej strony co pobudziło fabułę.
Czyżby opowiadanie interaktywne? *walczy ze skojarzeniami*
Wprowadzasz nowe postacie, które mają wyraziste cechy. Fragment choć spokojniejszy od poprzednich, nie odstaje od nich na krok. Jest takim przystopowaniem, a zarazem jeszcze bardziej trzyma mnie w napięciu.

Rozdział IX Wyrocznia:
Już sam tytuł rozdziału wprowadza tajemniczość i nastrój. Wyrocznia, koniem? Strzał w dziesiątkę, kocham te przecudne zwierzęta.
Stworzyłaś nową planetę dzięki czemu opowiadanie jest niebiańskie, bo dzieje się w nim wiele rzeczy i nie powiewa nudą, i chaosem
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.
Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.

Podsumowując: zrobiłaś na mnie ogromne wrażeni.
Mogę powiedzieć to samo.

Ortografia:
Profesjonalizm:

Ja czytając twoje opowiadanie w ogóle nie zwracałam uwagi na błędy, (co jest u mnie rzadkością) bo po pierwsze ich nie było, a po drugie kompletnie o nich zapominałam, byłam zbyt zajęta treścią. 

Bohaterowie
Co mogę powiedzieć o bohaterach? Są na pewno różnorodni pod każdym względem. (...)
Falonar- jest wierny, ale trochę się podlizuje (bynajmniej (łiiii!) mam takie wrażenie)- przypomina mi mojego kolegę, którego nie darzę sympatią, ale Falonera bardzo lubię.


Dziękuję za ocenę :)
Te kilka błędów już poprawiłam (przeklinając Worda, który nie podkreśla tych wyrazów), co do tego z rozdziału dziesiątego, to obie wersje są dobre, ale ta została użyta specjalnie i nie zostanie poprawiona. Tak na marginesie, proponowałabym zmienić w tym punkcie tytuł na poprawność lub błędy, bo sama ortografia jest trochę myląca, gdyż zazwyczaj zdażają się błędy innego typu.
Mam tylko jedno pytanie, skoro w bohaterach wszystko było dobrze, to za co odjęłaś te dwa punkty? Nie wiadomo.


010. strawberry-fields-forever.bloog.pl 
Oceniająca: Essence

Pierwsze wrażenie - 6 pkt.
Adres kompletnie w żaden sposób do mnie nie przemawia. Co ma znaczyć strawberry fields forever? (...) Chwila moment i okazało się, że to nic z rzeczy podanych powyżej, bo to jest tytuł piosenki "The Beatles". Nigdy bym się tego nie spodziewała, co prawda słyszałam o nich, ale nie wiedziałam, że to ich utwór. 
Kochanie, zdecyduj się. Piosenka albo nazywa się "The Beatles", albo "Strawberry Fields Forever". Jeśli już wiesz, zrezygnuj z jednego cudzysłowu, bo nazw własnych (w przeciwieństwie do tytułów) nie piszemy w cudzysłowie.
Powiem ci, że adres trudno jest zapamiętać, szczególnie przez zapis. (Essence w ogóle jest dość zdecydowana.) Poza tym jest on długi, nie żeby bardzo, ale tak trochę.

Treść
"Przeistnieć"
Widać, że lubisz pisać utwory poetyckie i wychodzi ci to lepiej niż dobrze. Pierwszym rzutem oka sądziłam, że będą to jakieś bazgroły i że kolejna osoba wylewa swoje smutki w żałosny sposób. 
Niezwykła empatia.
013. nieobliczalna-marzycielka.blog.onet.pl 
Oceniająca: Essence
 Szablon.
Szablon określę słowem „gustowny”, aczkolwiek nie jest ideałem. Teraz spytasz, dlaczegoż nie? Ano jedna rzecz mi się nie podoba, to te tak zwane „linki”. 
Ano mi się tyż jedna rzecz nie podoba, to te tak zwane "robaczki", czyli cudzysłów, który przylazł do powszechnie i dosłownie używanego słowa chyba tylko po to, by robić za bodyguarda.

Treść
[0] Nowy początek
Przypomina prolog z życia wzięty. Jakbyś opisywała właśnie sytuację, w której się znajdujesz. Tym samym próbujesz odnieść się do słów Izaaka Newton.
Na poprzednim telefonie miałam taką grę "Brain Champ", gdzie po wykonaniu codziennych ćwiczeń pisało mi: "Kreatur, Twój mózg bardzo przypomina mi mózg Albert Einstein", zupełnie jakby nie tylko Kopernik był kobietą.
Ładnie, ale za krótko.

[1] W ciszy wieczoru, gdzie króluje samotność…
Rozmyślania nad końcem swego żywota. Dość popularny temat w gronie wielu ludzi. Znów zwięźle, a o śmierci i swojej przyszłości można dużo powiedzieć. 
Dla przypomnienia, z Twojego opisu - "Co do przyszłości, to mam już jako takie plany, ale nie są jeszcze pewne. Wszystko i tak okaże się później".
Piszesz za krótki zdania, staraj się je łączyć, dopisać coś tu i tam. Nie mam o czym pisać, bo nic więcej nie ma.
No właśnie.

[2] Jaka radość niewyobrażalna na mą duszę spłynęła
Dzielisz się swoimi dobrymi nowinami. Powiem ci, i to szczerze, że w tej notatce świetnie się spisałaś. Zdania odpowiednio długie, wzbogacone w różne stylistyczne dodatki. Powinnaś pisać bardziej w ten sposób, opisywać zdarzenia z bytu i tym podobne.  Tak jest zdecydowanie ciekawiej.
Kura kiedyś powiedziała, że fani podczas pisania komentarza odruchowo przyjmują maniery językowe autora.

[12] "Najgorzej to samotnym być". W głowie Księżniczki siedzisz wciąż...
Szczerze mogę przyznać, że to twój najlepszy post. Tak się wczułam w całą tę sytuację, że myślałam, iż jestem jedną z publiki żeńskiej. Wszystko tak pięknie opisane, że aż chciało się więcej. Proszę cię, pisz więcej opisów, bo wychodzi ci to bynajmniej doskonale.
KWIIIIK! Oceniająca niniejszym zrobiła mi dzień tą niezamierzoną ironią...

Podsumowanie okresu próbnego thebestgirl

014. nati-wiatwidzianyoczaminatki-nati.blogspot.com

Oceniająca: thebestgirl

Poprawność:
Tu będę bezlitosna. Spójrzmy na błędy: 
Oceniająca faktycznie bezlitośnie wypisuje literówki, ale:
 - 3 bluzki na ramiążku - ramiączku Tja, jednym, wspólnym ramiączku, żeby zawsze mieć swój dobytek przy sobie
 Co się dzieję?! Tego nie skomentowała, interesujące.
Będe chodziła do Sary ( kuzynki ) - Będę Mogłabyś wytłumaczyć sprawę końcówek, bo błąd przy odmianie czasownika ciągle się gdzieś przemyka.

Z komentarzy:

A i nie mam jak zmienić adresa bloga, ponieważ jak zmieniam na poprawny zapisz, to pisze coś czerwonym napisem, że nie mogę ustawić, czy coś takiego. Bla bla bla.:)
Tak "swiat" lepiej by wyglądał niż "wiat". A i dzięki, że zastosowałaś się do moich rad. Miło jest jak komuś się pomorze i ten ktoś to doceni (chyba tylko na Kaszubach). Dziękuję ;)
thebestgirl popełniłaś błąd. Zamiast "pomoże" napisałaś "pomorze" :D. I tak w ogóle chciałam wspomnieć, że twój blog w kolejce, bodajże princess-suricruise, został zawieszony.
Oj, przepraszam. Ale to w komentarzu, tu nie zwracam zbytnio uwagi na moje błędy, ale dzięki ;)
Nawiasem mówiąc,  fascynuje mnie takie podejście. "Umiem" pisać poprawnie, gdy trzeba zaliczyć, umiejętność wyłącza się wraz z przejściem na piśmiennictwo nieoficjalne.

015. tchnienie-nadziei.blogspot.com 

Oceniająca: Essence


Pierwsze wrażenie
Gęba mi się sama do siebie szczerzy, gdy widzę polski adres. Jakby zobaczyli mnie taką na ulicy, to na pewno uznali by mnie za wariatkę albo uciekiniera z psychiatryka. 
Noo, nie dziwię się w sumie. Tracić kontrolę nad gębą na widok polskiego adresu to nie przelewki. 
Lubię, gdy ktoś stawia na polski adres, a nie zagraniczny. Nasz ojczysty język, to cud, miód, malina i orzeszki. Dlatego też warto z niego korzystać.

Szablon
Tło wewnętrzne i zewnętrzne dobrze dopasowałaś. Kolory się nie gubią i się ze sobą nie gryzą. Gorzej by było, jakbyś umieściła pomarańcz. Wtedy to byś mogła dzwonić po karetkę, bo moje oczy by tego nie wytrzymały. 
A gdybyś umieściła ekspresyjny obraz Cthulhu, karetka nie miałaby po co przyjeżdżać. Ale takie dywagacje są bessęsu, bo nie mają żadnego zaczepienia w rzeczywistości:
Ważne jednakże jest, że postawiłaś na chłodne kolory, które odprężają oko i aż miło wchodzi się na tak oprawionego graficznie bloga.


Treść
Egocentryzm oceniającej:
5. O solidarności w szkole słów kilka
Oj, ja coś o tym wiem. Niby tu człowiek z człowiekiem się przyjaźnią, ale jak coś ważnego się stanie to nie ma nikogo. A co do ściągania, to też nie lubię tego robić i nie robię, tylko raz zrobiłam taki wyjątek i do teraz tego żałuję. Inni mają taką łatwość w tej dziedzinie, ale nie ja.

 18. Amerykańskie seriale
 W sumie mi też zdarza się oglądać takie amerykańskie seriale, ale na ich temat nie dyskutuję. To, co oglądam jest moją sprawą i nikt nie musi wiedzieć, co ja lubię, a czego nie. Też nie lubię w rówieśnikach tego, jak przeżywają, że w jakimś serialu coś się stało. Dziewczyna kogoś rzuciła albo coś tam jeszcze. To jest żałosne…
Nic nie wycięłam, więcej na temat tych dwóch notek po prostu nie ma napisane.

25. Witam na Blogspocie!
A tu mamy z kolei zapierający dech w piersiach profesjonalizm:
Notka organizacyjna, ale chciałam się wypowiedzieć na temat wiersza, który tam zamieściłaś. Otóż wierz bardzo przypadł mi do gustu. Jest pisany lekkim stylem i miło mi się go czytało. Szkoda, że nie był dłuższy. Nie ukrywaj się ze swoim talentem, bo warto go pokazać.
Wprawdzie wiek oceniających (wnioskując z zakładki z rekrutacją) to +14, a analiza i  interpretacja wiersza jest w pełnym wymiarze chyba dopiero od liceum, NO ALE.

Poprawność

2.
„W sumie nie opłacało się zaczynać nowego postu na tych kilka zdań, ale już niech będzie." - „W sumie nie opłacało się zaczynać nowego postu na tych kilka zdań, ale niech już będzie."
Przede wszystkim "na tych kilka zdań" jest niestylistyczne; powinno być raczej "dla tych kilku zdań".

6.
„Może nie powinnam tam nie chodzić(…)” - „Może nie powinnam tam chodzić(…)”
Nie znam szerszego kontekstu, ale podwójna negacja to powrót do pierwotnego zdania, czyli "może powinnam tam chodzić".
 
22.
„Także naprawdę, dziwny Onet podjął wybór.” – „Także naprawdę, Onet podjął dziwny wybór.”
 Pierwotnie: Onet jest dziwny, bo podejmuje wybory.
W wersji oceniającej: Onet ma siłę decyzyjną, ale podejmuje dziwne wybory.
Szczegół, czepialstwo, jak zwał, tak zwał, no ale.
Generalnie oceniająca poprawia literówki i poprawia ciut przetrącony szyk na zdania nadal drewniane stylistycznie.

017. murphose.blogspot.com

oceniająca: thebestgirl

Treść
Przyjrzyjmy się paru postom ;)

23. Glamour
W poście pokazałaś gazetę, którą kupiłaś w języku angielski oraz kosmetyk, który w niej był. Nie ma zbytnio co w niej komentować, więc nie będę się nad nią rozczulać! Atititi, piękna nocia, prawdziwy słodziak z ciebie... Facepalm po raz trzeci. Thebestgirl, Twoim zadaniem jest OCENIENIE postu i udzielenie wskazówek. Jest ok, napisz dlaczego. Post jest krótki i prześlizguje się po temacie, doradź jak to zmienić. Jest chaotycznie i ogólnie bessęsu, skomentuj i wytknij przyczyny tego stanu rzeczy.
 I w zasadzie ta ostatnia porada podsumowuje wszystko.